Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Reportaże sprzed kilku dekad o zwykłych - niezwykłych mieszkańcach gminy Przechlewo (ZDJĘCIA)

Andrzej Gurba
Andrzej Gurba
Rok 2004 - kwiaty od Pawła Friese - działacza przechlewskiego klubu Brda dla Pawła Janasa, wówczas trenera pierwszoligowej Amiki Wronki, później kadry narodowej w piłce nożnej.
Rok 2004 - kwiaty od Pawła Friese - działacza przechlewskiego klubu Brda dla Pawła Janasa, wówczas trenera pierwszoligowej Amiki Wronki, później kadry narodowej w piłce nożnej. Konrad Remelski, Jan Maziejuk, Andrzej Gurba
Wydawnictwo Region w Gdyni wydało książkę "Przechlewskie opowieści" autorstwa wójta Przechlewa Krzysztofa Michałowskiego i długoletniego dziennikarza "Głosu Pomorza" Konrada Remelskiego.

Książka powstała na okoliczność 75. rocznicy polskiego Przechlewa. Zawarte są w niej reportaże i inne artykuły poświęcone gminie Przechlewo, a opublikowane w regionalnej i lokalnej prasie, przede wszystkim w "Głosie Pomorza" i "Dzienniku Bałtyckim". Według zamierzeń autorów tej publikacji, stanowić ma ona kompendium wiedzy historycznej i realioznawczej dotyczącej życia mieszkańców w powojennym Przechlewie. Stąd historyczne artykuły o walkach pod Przechlewem, pierwszych powojennych latach i odradzaniu się państwowości polskiej na tym terenie.

Przechlewo - nasze miejsce na ziemi

- Książka zawiera wspomnienia osadników, w tym kilka artykułów z udziałem pana Franciszka Gospodarka, który jako konarzynianin opowiada o przedwojennym życiu na pograniczu, a potem po wojnie - o pierwszych latach życia w Przechlewie i funkcjonowaniu szkoły, w której był on pierwszym nauczycielem. Kilkanaście artykułów to rozmowy z długoletnimi sołtysami przechlewskich wsi, którzy barwnie opowiadają o latach minionych. Przypominamy też sylwetki znanych i zasłużonych mieszkańców Przechlewa, w tym posła na Sejm i dyrektora przechlewskiego PGR-u Krzysztofa Jałtuszewskiego, długoletniego wójta Mirosława Maszczaka, czy działacza społecznego i myśliwego Pawła Friese, a także pani Anny Złomanickiej, która miasto-kurort Sopot zamieniła na Przechlewo - wylicza wójt Krzysztof Michałowski.

Wójt poleca także artykuły o pasjach mieszkańców gminy, w tym myśliwych i działaczy sportowych, a także namawia na wizytę w Eko-Szkole Monaru w Wandzinie, czy lekturę artykułów poświęconych Duńczykom, którzy rozwinęli w gminie branżę rolno-spożywczą i mięsną.

Książka jest bogato ilustrowana, zawiera m.in. wkładkę z 70. z kolorowymi zdjęciami z przeszłości i teraźniejszości Ziemi Przechlewskiej. - Dzięki tym fotografiom możemy zobaczyć, jak Przechlewo zmieniało się z dekady na dekadę. Jedno jest pewne - mimo upływu lat mieszkańcy Przechlewa są nadal bardzo pracowici i aktywni i całym sercem włączają się w pracę na rzecz rozwoju Ziemi Przechlewskiej - chwali swoich współmieszkańców wójt Michałowski.

Gmina, w której tętni życie

Skąd u reportera "Głosu" Konrada Remelskiego tak duże zainteresowanie gminą Przechlewo? - Odpowiedź jest prosta. Dokąd miał jechać dziennikarz w poszukiwaniu tematów? Czy do gminy, w której niewiele się dzieje czy tam, gdzie tętni prawdziwe życie? Wystarczy wymienić najważniejsze imprezy, które dwadzieścia kilka lat temu odbywały się w Przechlewie. Można było nimi obdzielić kilka gmin czy nawet powiatów. To przede wszystkim inicjatywy przechlewskich myśliwych - organizacja konkursów psów myśliwskich i konkursów sygnałów łowieckich, inicjatywy miłośników koni i organizacja konkursów w skokach przez przeszkody oraz wiele innych imprez sportowych i turystycznych - mówi Konrad Remelski.
Czy dziennikarz z Miastka i fotoreporter Jan Maziejuk ze Słupska przyjeżdżali do Przechlewa tylko dla imprez? - Urzekli nas tu ludzie - od myśliwych, rolników, nauczycieli, sołtysów - aż po władze gminy. Prawdziwym źródłem informacji o tym, co się dzieje w gminie był nieodżałowany wójt Mirosław Maszczak, a w środowisku myśliwych - również świętej pamięci łowczy Paweł Friese. Zaprzyjaźniliśmy się też z panią Elą Baran, dyrektorką biblioteki, sołtysem Przechlewa Stanisławem Czapiewskim, a także Donatem Kuczewskim - szefem Eko-Szkoły Życia w Wandzinie – wylicza Konrad Remelski.

Według K. Remelskiego, ta książka jest swego rodzaju hołdem złożonym wójtowi Maszczakowi i myśliwemu Pawłowi Friese, a także wielu innym już nieżyjącym mieszkańcom gminy. - Mieszkańcy Przechlewa byli i są niezwykle gościnni, otwarci i sympatycznie nastawieni do nas dziennikarzy z "województwa" - wspomina fotoreporter Jan Maziejuk. - Przyjeżdżając do Przechlewa, szybko odkryliśmy, że ludzie są tu gospodarni i niezwykle pracowici.

Konrad Remelski nie musi nikogo przekonywać, że większość tekstów zawartych w książce "Przechlewskie opowieści" ma już wymiar historyczny, bowiem wielu bohaterów tych reportaży nie żyje, a życie Przechlewa i przechlewian po dwudziestu kilku latach diametralnie się zmieniło. - Dzięki tym tekstom mieszkańcy gminy Przechlewo w wieku 50 plus mogą powspominać dawne czasy, a dla młodzieży będzie to kawałek najnowszej historii ich Małej Ojczyzny - Ziemi Przechlewskiej - stwierdza Konrad Remelski.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza