Robert Jakubiak został szkoleniowcem reprezentacji Polski

- Po raz kolejny powierzono panu kadrę U-20. Jak do tego doszło?

- PZ Kosz zaufał mojej dotychczasowej pracy z rocznikiem 1991. W 2007 roku jako kadra awansowałem z tymi chłopcami w Skopje w Macedonii do dywizji A. W 2009 w Sarajewie z tym samym rocznikiem stało się podobnie - znów awans. Znam tę grupę. Celem jest awans w lipcowych mistrzostwach Europy w Sarajewie do dywizji A. Czesi, Bośnia i Izrael będą naszymi największymi rywalami.

- Jakie szanse ma kadra?

- Będzie dużo trudniej niż dwa i cztery lata temu. Co prawda trzon reprezentacji jest taki sam, ale basket się zmienia i im zawodnicy są starsi, tym trudniej awansować. Mam doświadczenie, w zeszłym roku także prowadziłem kadrę U-20 i tej promocji nie udało się wywalczyć. U-20 to już koszykówka seniorska. Sam potencjał graczy nie jest gwarantem sukcesu. Mało zawodników gra w ekstraklasie. Nie ma wybitnych postaci, jak Kuba Wojciechowski czy Piotr Pamuła w zeszłym roku. Nadrabiać będziemy zespołowością, tym że gracze znają się doskonale, takim team spirit. Zadanie jest ciężkie, nikt się nie pchał do prowadzenia drużyny. Ja nie podejmowałbym się tego, gdybym w to nie wierzył.

- Kto ze znanych zawodników jest w kadrze?

- Marek Szumełda-Krzycki, obecnie występujący w Zniczu Pruszków, Michał Kwiatkowski z Polonii Warszawa, którego niedawno widzieliśmy w Słupsku, Sebastian Szymański z Novum Lublin, Kuba Parzeński, zawodnik Kinder Bologny i długo długo nic.

- Czy ktoś z zawodników Czarnych jest w kręgu zainteresowań kadry?

- Być może Szymon Długosz, Sebastian Ścigała, Wojciech Osiński. Są w moim notesie. To kandydaci na pozycji 3 - 4, a z tym w kadrze mam największy problem.

- Trenuje pan po raz kolejny kadrę Polski, kiedy przyjdzie czas na seniorski basket w wykonaniu klubowym?

- Nie mam propozycji. Trzeba o to pytać prezesa i sztab trenerski Energi Czarnych. Uważam, że już parę lat temu byłem przygotowany do tej pracy. Sukcesy delikatnie przypominają o tym. Jako słupszczanin, kochający to miasto i budujący jego młodzieżową potęgę, chciałbym, by spółka otworzyła się na naszych trenerów. Przecież młodzieżowych Czarnych wybierano już pięciokrotnie jako najlepszy klub województwa pomorskiego. We Włocławku w sztabie trenerskim jest czterech albo nawet pięciu młodych trenerów pracujących jako wolontariusze. Dla młodych trenerów chcących pracować zadania zawsze się znajdują i główny coach miałby komfort pracy. Ale to nie są moje decyzje, ja jestem otwarty na propozycje.