Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rodzice murem za szkołą. Cięcia klas to ich zdaniem wygaszanie szkoły

Sylwia Lis
Spotkanie w Niedarzynie.
Spotkanie w Niedarzynie. Sylwia Lis
Burzliwy przebieg miało spotkanie konsultacyjne w sprawie reorganizacji (cięć klas) w Szkole Podstawowej w Niedarzynie. Rodzice jednomyślnie nie zgadzają się na placówkę sześcioklasową. Od władz gminy zażądali zdecydowanych kroków w celu zmiany decyzji, a także działań zmierzających do rozwoju szkoły. Udało się wywalczyć wydłużone godziny pracy przedszkola od nowego semestru.

Przypomnijmy, że po burzliwej dyskusji radni z Borzytuchomia ośmioma głosami za przyjęli uchwałę w sprawie zamiaru przekształcenia Szkoły Podstawowej w Niedarzynie z oddziałem przedszkolnym.

Jak tłumaczył wójt, w Niedarzynie miałyby zostać klasy I - IV szkoły filialnej oraz V i VI, ale jako oddziały zamiejscowe szkoły w Borzytuchomiu. Powody restrukturyzacji to przede wszystkim mała liczba uczniów.

- My nie chcemy szkoły zamykać, my chcemy ją wzmocnić, uzdrowić - mówił Witold Cyba, wójt Borzytuchomia. - Główną przyczyną przekształcenia jest sytuacja demograficzna.

Wójt argumentował, że problem leży w demografii i należałoby zrobić wszystko, aby „dzieci nie uciekały” do innych szkół.

Rodzice obecni na sesji wymusili spotkanie w tej sprawie. Obyło się ono w sali wiejskiej w Niedarzynie. Obecnych było kilkudziesięciu rodziców, którzy murem stanęli za szkołą i pracującymi tam nauczycielami. Rodzice jednomyślnie nie zgadzają się na placówkę sześcioklasową. Od władz gminy zażądali zdecydowanych kroków w celu zmiany decyzji, a także działań zmierzających do rozwoju szkoły. Udało się wywalczyć jedynie wydłużone godziny pracy przedszkola od nowego semestru.

Rodzice przygotowali petycję, w której argumentują, że reorganizacja może być niezgodna z prawem, a także wysoce krzywdząca dla dzieci.

- Zgodnie z reformą edukacji 2017/2018 docelowo miały istnieć tylko szkoły podstawowe ośmioklasowe. Zatem tworzenie szkoły cztero- czy sześcioklasowej jest niezgodne z prawem. W związku z tym zależy nam na gwarancji edukacji naszych dzieci zgodnie z tą reformą od klasy I- VIII w placówce Szkoły Podstawowej w Niedarzynie - czytamy w petycji rodziców. - Apelujemy także do Kuratorium Oświaty o dołożenie wszelkich starań w celu utrzymania ośmioklasowej Szkoły Podstawowej w Niedarzynie. Zależy nam na poczuciu bezpieczeństwa i stabilności edukacji w naszej szkole. Ciągłe zmiany, reforma i teraz proponowana po kilku latach reorganizacja nie służą temu. Zgodnie z projektem reorganizacji SPN obecna klasa V miałaby kończyć szkołę w SP w Borzytuchomiu. Chcemy zauważyć, że w klasie VA SPB uczy się 22 uczniów, w klasie VB SPB 13 uczniów, w klasie V Szkoły Filialnej w Dąbrówce 11 uczniów. Jeżeli zatem 9 uczniów klasy V SPN miałoby być włączonych do klasy VA lub VB, to były by to klasy ponad 30 osobowe. Nie będzie to korzystne dla naszych dzieci, ani dla dzieci z SPB. Tym bardziej wnioskujemy, by klasa V SPN mogła kontynuować naukę do klasy VIII w macierzystej placówce SP w Niedarzynie. Podobna sytuacja jest w przypadku obecnej klasy III SPN liczącej 11 uczniów, ponieważ klasa III SPB liczy 19 uczniów, co po połączeniu dałoby również 30 osobową klasę. Kolejną ważną kwestią jest fakt, iż niektórzy rodzice dzieci z Grzmiącej, Niedarzyna i Krosnowa wobec zaistniałej sytuacji rozważają przeniesienie swoich dzieci wraz z rodzeństwem do innych szkół spoza gminy, a więc do Niepoględzia i do Bytowa. To stwarza jeszcze większe zagrożenie dla istnienia naszej szkoły w Niedarzynie. Perspektywa zmiany szkoły na dwa lata przed ukończeniem edukacji w szkole podstawowej to dla nas i dla naszych dzieci ogromny stres. Nasze dzieci bardzo zżyły się ze sobą. Nowe otoczenie, nowi koledzy, koleżanki, a także zmiana nauczycieli z przedmiotów wiodących jak matematyka i język polski może mieć istotny wpływ na wyniki nauczania i egzaminu ósmoklasisty. Popieramy propozycję wydłużenia godzin pracy przedszkola według potrzeb pracujących rodziców, zgodnie z wynikami przeprowadzonych ankiet. To może w istotny sposób zwiększyć liczbę dzieci uczących się w naszej placówce. Należy dotrzeć z tą informacją nie tylko do rodziców dzieci już uczących się w naszej szkole, ale do wszystkich rodziców dzieci z sołectw Krosnowo, Niedarzyno i Osieki. Jesteśmy przekonani, że w Szkole Podstawowej w Niedarzynie nasze dzieci mają zapewnione bezpieczeństwo, doskonałą opiekę i naukę na równie wysokim poziomie jak w innych szkołach. Nauczyciele uczący w klasach V- VIII to są ci sami nauczyciele, którzy uczą w SP Borzytuchom. Jednak zaletą małych szkół jest rodzinna atmosfera, indywidualne podejście do ucznia, o które dużo trudniej w większych placówkach. Czy system oświaty nie powinien dążyć do tego, aby dzieciom zapewniać jak najlepsze warunki do kształcenia, a jednym z takich warunków jest mniejsza liczebność dzieci w klasie? Czy o przyszłości naszych Dzieci i o ich wykształceniu muszą decydować tylko względy finansowe? Czy one mogą być ważniejsze od poczucia bezpieczeństwa i stabilności edukacji oraz rozwoju dzieci w ich społeczności uczniowskiej? Jesteśmy głęboko przekonani, iż rachunek ekonomiczny nie może być głównym celem przyświecającym działalności szkoły, gdyż szkoła działa w imię wyższego dobra, jakim jest zapewnienie młodym ludziom bezpieczeństwa i wykształcenia. Szkoła, to nie tylko mury, to przede wszystkim ludzie, których z tą szkołą łączy wiele relacji, emocji, przyjaźni. W szczególności prosimy o wsparcie radnych naszych sołectw, których wybraliśmy, po to by reprezentowali nasze sprawy na szczeblu gminnym. Prosimy również o spojrzenie na sprawę z perspektywy dzieci i ich rodziców. Po klasie ósmej i tak czeka nasze dzieci stres zmiany szkoły na inną ponadpodstawową. Czy musimy fundować im dodatkowy na dwa lata przed ukończeniem edukacji w szkole podstawowej?

- Los naszej szkoły nie jest jeszcze przesądzony - mówił Janusz Siluta, mieszkaniec Niedarzyna. - Chcemy zawalczyć o szkołę, aby mogła funkcjonować w obecnej formie. Zdajemy sobie sprawę, że będzie to trudne zadanie i będzie wymagało zaangażowania rodziców, nauczycieli, władz szkolnych i gminy. Ale my rodzice jesteśmy gotowi na pracę na rzecz dobra szkoły. Głęboko wierzę, że podjęte działania, osiągnięte efekty i liczne argumenty wpłyną na zmianę decyzji i możliwość funkcjonowania szkoły w niezmienionej formie. Wiele samorządów ma podobne problemy jak Niedarzyno, pochodzę z Półczna i tam kilka lat temu gmina mierzyła się z podobnym problemem - mała liczba uczniów i duża liczba dzieci uczęszczająca do innych placówek.

Jak argumentował Janusz Siluta, tam udało się uratować szkołę, więc Niedarzyno również. Receptą mogłoby być między innymi przedszkole o wydłużonych godzinach działania. Co spowodowałoby, że w placówce byłoby więcej dzieci, które kontynuowałyby naukę w szkole podstawowej. To akurat udało się rodzicom wywalczyć. Wójt zapewnił, że od przyszłego semestru przedszkole będzie działało do około godziny 16.

- Jestem nauczycielem akademickim i w mojej pracy normalnym jest, że zabiegamy o kandydatów na studia - mówiła Ewa Szafraniec-Siluta. - Organizujemy konkursy, chodzimy do szkół średnich z wykładami, wszystko po to, aby potencjalni kandydaci nas poznali. Oczywiście nauczyciele, dyrekcja szkoły podstawowej i przedszkola nie ma takiej grupy docelowej, ale możliwości promowania tych palcówek jest dużo. Dlaczego nie można by choćby na zabawę karnawałową zaprosić rodziców i przyszłych przedszkolaków? Zobaczyliby, że w szkole dużo się dzieje, jak wygląda, jak działa. Przedszkole stoi u podstaw długookresowej strategii rozwoju szkoły. Musimy się skupić na tym, aby kolejne klasy podstawówki były liczniejsze. Zgadzam się z opiniami innych rodziców, że jeśli szkoła będzie przekształcona w sześcioklasową, to ze względów logistycznych rodzice będą zabierać dzieci ze szkoły.

Jak dodała, potrzebna jest strona internetowa czy profil systematycznie uaktualniany na portalu społecznościowym, a także świetlica, gdzie dzieci mogłyby poczekać na przyjście rodziców.

- Niezbędna jest sala gimnastyczna, wiemy, że na nią poczekamy nawet pięć, sześć lat - mówiła Ewa Szafraniec-Siluta. - Ale jest piękna sala w Borzytuchomiu, dlaczego dzieci z Niedarzyna nie mogłyby z niej skorzystać choćby dwa razy w tygodniu. Nie wiem, skąd wzięła się też opinia na temat jakości kształcenia w Niedarzynie, że jest zbyt niska i słaba. Tu jak większość siedzimy, chyba większość jest absolwentami tej szkoły. Ja jestem pracownikiem naukowym, pracuję na Politechnice Koszalińskiej i oprócz mnie jest tam jeszcze dwóch absolwentów szkoły w Niedarzynie i może to nieskromnie zabrzmi, ale ja jestem zadowolona z tego, czego mnie nauczyli nauczyciele z Niedarzyna. Pamiętam, że pani z matematyki poświęcała mi dodatkowo czas, zajmowała się moim rozwojem w zakresie tego przedmiotu i to jest właśnie unikatowość małych szkół. Mam nadzieję, że moje dzieci też będą absolwentami tej szkoły w pełnym zakresie. To, co jest pewne, to, że potrzebujemy zmian, ale na te zmiany potrzebujemy czasu. Rodzice chcą się angażować, reorganizacja szkoły do sześcioklasowej jest powolnym wygaszaniem szkoły.

Sprawa nie jest jeszcze przesądzona, bo opinię w tej sprawie musi jeszcze wydać kuratorium oświaty, które, dodajmy, już raz nie zgodziło się na podobne przekształcenie w Niedarzynie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza