Wszystko wskazuje na to, że może być gorąco. Na sesję nadzwyczajną wybierają się rodzice, których dzieci zmiany w oświacie najbardziej dotkną. Pierwszy projekt uchwały, którego wnioskodawcą był burmistrz, negatywnie oceniła komisja rady.
Przewodniczący rady Grzegorz Koski zwołał sesję nadzwyczajną, wprowadzając pod obrady projekt radnych. W dwóch wersjach, ale zakładający istnienie trzech podstawówek. Trójką ma być wygaszane gimnazjum. Mają zostać do niej przeniesieni czwarto i szóstoklasiści z dwójki. Na to rodzice się nie godzą. Katarzyna Filas, mama ucznia z SP 2: - Cieszyłam się, że nie będzie gimnazjów, a teraz mój syn będzie chodził do jednej szkoły z gimnazjalistami o niezbyt dobrej reputacji.
- Elżbieta Mey-Wysocka, dyrektorka gimnazjum: - Walczymy o to, by zostać trzecią szkołą podstawową. Jesteśmy w stanie zaopiekować się młodszymi dziećmi. U nas nie ma problemów, bijatyk i patologii. Im więcej będzie mniej licznych klas, tym subwencja ma być wyższa, bo będzie przyznawana nie na ucznia, lecz na klasę. I dodatkowa - za brak zmianowości. Mamy dobrą ofertę, gabinety wyposażone za pięć milionów złotych! Przecież to jest także tysiąclatka wybudowana z potrąceń pensji
mieszkańców Ustki.
Bogumiła Lenard, dyrektorka SP 1: - Jeśli chodzi o nas, to uchwała niczego nie zmienia. Jednak najbardziej powinniśmy słuchać rodziców. U nas będzie tylko przez dwa lata ciaśniej, ale rodzice mówią, że nie szkodzi. Byleby dzieci chodziły do naszej szkoły. Tymczasem wczoraj burmistrz przedstawił swój nowy projekt. Tak jak poprzedni - z dwiema podstawówkami. Według projektu, gimnazjum włącza się do SP 2.
Choć adresu siedzib szkoły nie podano, burmistrz Jacek Graczyk tłumaczy: - Gimnazjum przechodzi do dwójki z nauczycielami
i obiektami. Dyrektorem szkoły będzie dyrektor SP 2, a zastępcą - dyrektor gimnazjum. Nie ma przenosin uczniów, nauczyciele nie stracą pracy, a dyrekcja będzie dysponować dwoma budynkami. Jedyną konsekwencją będzie mniejszy nabór pierwszoklasistów do jedynki, a większy do dwójki. Istnieje jedynie zagrożenie dla administracji. Ktoś się poczuł zagrożony i sieje ferment - komentuje burmistrz, a do projektu radnych ma zastrzeżenia: - Stwarza napięcie społeczne związane z przenoszeniem dzieci. Obwody szkolne się powielają.
Trzeci aspekt, że koszt utrzymania trzech placówek jest wyższy. Jednak Jolanta Wójtowicz, zastępca dyrektora SP 2, nie ma informacji o dwóch siedzibach szkoły: - My się pomieścimy. Zrobiliśmy analizy i symulacje. Nie będzie dwóch zmian. Mówię tylko o swojej szkole. Włączone klasy gimnazjum zostają w budynku u siebie - do wygaszenia. A później rada niech zdecyduje, czy ma być tam przedszkole, biblioteka, dom kultury. Co będzie w przyszłości, nie do mnie to należy.
ZOBACZ TAKŻE: Kolacja Przyjaciół Szkoły w Hotelu Grand Lubicz
Przeczytaj także na GP24
- Tanie luksusowe samochody od celników - gp24.pl
- Słupszczanie witali Nowy Rok z prezydentem miasta
- Sztorm w Ustce. Barbara szaleje na Pomorzu
- Zima stulecia. Zobacz nasze unikatowe zdjęcia
- W Słupsku powstają nowe osiedla. Zobacz zdjęcia
- Rok w biznesie. Najważniejsze wydarzenia gospodarcze
- Wypadek koło Redzikowa. Trzy osoby w szpitalu
- Minął rok w słupskim szpitalu. Najważniejsze wydarzenia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?