Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rolnicy chcą zdelegalizować myśliwych! Wspiera ich minister Jurgiel

Tomasz Kapica
Rolnicy mają pretensje do łowczych, że nie doszacowują szkód, wyrządzanych przez leśną zwierzynę na ich polach oraz nie dokonują wystarczającego odstrzału dzików.
Rolnicy mają pretensje do łowczych, że nie doszacowują szkód, wyrządzanych przez leśną zwierzynę na ich polach oraz nie dokonują wystarczającego odstrzału dzików. Sławomir Mielnik
Współpraca rolników z myśliwymi nigdy nie układała się wzorowo. Ci pierwsi mają głównie pretensje do łowczych o szkody wyrządzane przez leśną zwierzynę.

 

Zarzucają myśliwym, że nie realizują planów łowieckich oraz nie doszacowują szkód.

Ale jeszcze nigdy rolnicy nie postawili sprawy tak ostro jak teraz.

 

OPZZ Rolników i OrganizacjiRolniczych złożył wniosek o delegalizację Polskiego Związku Łowieckiego, który w całym kraju zrzesza 120 tysięcy członków.

Zarzuca związkowi, że celowo zaniża wysokość odszkodowań za szkody na polach oraz że nieskutecznie ogranicza populację dzików, co przyczynia się do wzrostu zachorowań trzody chlewnej na ASF, czyli afrykańskipomór świń.

 

Stronę rolników trzyma minister rolnictwa Krzysztof Jurgiel, który przyznaje, że także chciałby rozwiązania PZŁ.

Szef resortu przekonuje, iż koła łowieckie nie redukują populacji dzików według planów.

Jego zdaniem lepsze byłoby stworzenie kilkudziesięciu niezależnych stowarzyszeń, które miałyby zająć się łowiectwem.

 

Szef opolskiego okręgu PZŁ Wojciech Plewka uważa zarzuty rolników za niedorzeczne.

- Z ludźmi, którzy nie mają w ogóle pojęcia o gospodarce łowieckiej nie będziemy rozmawiać. A swojego dobrego imienia związek będzie bronił w sądzie - zapowiada Wojciech Plewka.

 

Choć rolnicy już mówią, że myśliwi stworzyli państwo w państwie, to Ministerstwo Środowiska szykuje zmiany w prawie łowieckim, które poszerzy jeszcze uprawnienia i władzę PZŁ.

W nowej ustawie ma być zapis dotyczący utrudniania polowań.

Według nowych przepisów każdy, kto uniemożliwia myśliwemu tropienie bądź strzelanie do zwierzyny może być ukarany mandatem.

 

Rolnicy i grzybiarze boją się, że ten zapis wywoła wiele nieporozumień.

- Wyobrażam sobie taką sytuację: spłoszę myśliwemu dzika, bo akurat szukam grzybów i narażę się na karę finansową - mówi Marek Piotrowski, grzybiarz z Kędzierzyna-Koźla.

 

Łowczy okręgowy Wojciech Plewka zapewnia, że nie chodzi o to, by wyganiać z lasu spacerowiczów pod groźbą kar finansowych.

- Mamy zamiar jedynie informować grzybiarzy czy inne osoby przebywając w lesie, żeby nie płoszyły zwierzyny, bo ta ucieka właśnie na pola - tłumaczy. - Potem siedzi przez cały dzień w kukurydzy i powoduje straty.

 

Zdaniem myśliwych wystarczy zdrowy rozsądek i nikt nie będzie musiał sobie wchodzić w drogę, ani tym bardziej karać mandatami

 

Szef opolskiej Izby Rolniczej Herbert Czaja przyznaje, że dochodziło do sytuacji, gdy rolnicy grozili widłami myśliwym, a ci straszyli strzelbami.

- Może jesteśmy wyjątkiem w skali kraju, ale w ostatnim czasie udało nam się na Opolszczyźnie wypracować konstruktywną współpracę ze związkiem łowieckim – zapewnia Herbert Czaja. - W niektórych przypadkach PZŁ na wniosek rolników zmieniał szacującego szkody, jeśli ten nie potrafił dojść do porozumienia z rolnikiem. W trzech przypadkach wymieniono nawet zarządy kół, by nie eskalować konfliktów.

 

Na ponad 2 tysiące spraw związanych z szacowaniem szkód, do jakich dochodzi na Opolszczyźnie, do sądu rocznie trafia kilka.

Rolnicy tłumaczą jednak, że statystyki nie oddają rzeczywistości.

- Wśród sędziów jest wielu myśliwych, gospodarze nie chcą w sadach szukać sprawiedliwości - mówi nam jeden z opolskich rolników.

 

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Rolnicy chcą zdelegalizować myśliwych! Wspiera ich minister Jurgiel - Nowa Trybuna Opolska

Wróć na gp24.pl Głos Pomorza