Putinowi zaczyna dramatycznie brakować żołnierzy, stąd desperackie próby pozyskiwania rekrutów na ternach samozwańczych republik na wschodzie Ukrainy.
Mieszkańcy tzw. Donieckiej Republiki Ludowej mówią, że patrole jeżdżą z miasta do miasta w poszukiwaniu mężczyzn, których często zabiera się z pracy, by wcielić ich do armii, nawet jeśli nie przeszli przeszkolenia.
Jeden z dowódców z DRL, z którym rozmawiał "The Telegraph", szacuje, że 90 proc. poborowych nie ma doświadczenia wojskowego. - Posyła się ich na front jako „mięso armatnie” - dodał.
Pobór ogłoszono na okupowanych przez prorosyjskich separatystów terenach obwodów ługańskiego i donieckiego w lutym, tuż przed wybuchem wojny. Początkowo było ograniczone do młodszych mężczyzn z pewnym doświadczeniem bojowym. Tłumaczono im, że będą służyć w jednostkach wsparcia i nie będą na linii frontu. Wraz ze wzrostem strat te parametry uległy zmianie. Pobór został zwiększony dla każdego w wieku do 60 lat.
Często rodzinom takich rekrutów nie mówi się, że zostali wcieleni do wojska, nie informuje się o tym, gdzie zostali rozmieszczeni, a nawet czy żyją. Żołnierze z poboru na froncie skarżą się, że są zmuszani do walki bez jedzenia, odpowiedniej odzieży i sprzętu.
W buncie dowódcy 113. pułku strzelców DRL powiedzieli, że mężczyźni z przewlekłymi schorzeniami, takimi jak słaby wzrok lub gruźlica, zostali powołani, mimo zapewnień, że zostaną zwolnieni. Na filmach i zdjęciach widać, ze niektórzy byli uzbrojeni w przestarzałe karabiny, dawano im też hełmy z czasów II wojny światowej.
Straty takich oddziałów są duże, większe niż rosyjskich. Z danych DRL wynika, że w ciągu ostatnich trzech miesięcy zginęło 2061 żołnierzy, a 8500 zostało rannych. Przed wybuchem wojny liczebność armii separatystów w Doniecku szacowano na 20 tys. Jak dotąd żadne dane nie zostały ujawnione przez władze separatystyczne w Ługańsku.
Wiemy ile osób zginęło w powodzi
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?