Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rosner: - Polska kadra to czarny koń olimpijskiego turnieju

Rozmawiał Krzysztof Niekrasz
Rozmowa z Mileną Rosner, kapitanem polskich siatkarek na igrzyska w Pekinie, wychowanką Czarnych Słupsk

- Czym dla pani są igrzyska olimpijskie?

- Spełnieniem sportowych marzeń. Przecież jest to największe wyróżnienie, które stanowi też ukoronowanie wieloletniej pracy.

- Peszy panią zainteresowanie kibiców, prasy, radia i telewizji?

- Początkowo tak było. Zawsze lubiłam być trochę z boku i nie rzucać się w oczy. Po sukcesach w mistrzostwach Europy i rozgrywkach klubowych musiałam się przyzwyczaić do zmian, bo zostałam kapitanem reprezentacji Polski. Udzieliłam kilka wywiadów prasowych, radiowych i telewizyjnych.

- Jak pani przeżywała olimpijskie ślubowanie?

- Bardzo się wzruszyłam i w oczach stanęły mi łzy. Przecież po czterdziestu latach przerwy polska reprezentacja siatkarek uczestniczyć będzie w igrzyskach.

- Czy łatwo pani znosi presję?

- To trudne pytanie. To zależy od mojej formy, gdy jestem w dobrej dyspozycji, wtedy presji nie czuję, bo wiem na co mnie stać. Wówczas gram na luzie i wszystko wychodzi tak jak powinno. Gdy jest trochę gorzej, wtedy różnie bywa.

- Na boisku rozumie się pani z koleżankami bez słów. A poza nim?

- Od dawna stanowimy bardzo zgraną paczkę. Przebywamy w swoim towarzystwie przez kilka miesięcy. Jesteśmy z sobą zżyte i nie ma mowy o żadnych waśniach i kłótniach.

- Którego elementu siatkarskiego najbardziej brakuje jeszcze zespołowi, a w czym jesteście mocne?

- Dużym problemem było kiedyś obronienie się i wyprowadzenie z tego kontrataku. W tej kwestii coś drgnęło i średnia poszła w górę. W meczach olimpijskich okaże się, czy dobrze dopracowałyśmy ten element. Zgranie dziewcząt jest coraz lepsze. Obecnie zdecydowanie lepiej wygląda na przykład współpraca bloku z obroną.

- Co może być wizytówką ekipy Marco Bonitty? Siła ataku, kombinacja, a może gra obronna.

- Nie jesteśmy zespołem bardzo wysokim i dlatego musimy szukać szybkiej siatkówki. Do tego stylu potrzebne jest dobre przyjęcie zagrywki oraz szybkie rozegranie. Na to wszystko pracuje cała drużyna.

- Może coś o zagrywce. Ten element był jednym z atutów "złotej drużyny" Starego Kontynentu w 2005 roku.

- Nad serwisem też pracowałyśmy bardzo dużo. Ten element nadal jest naszym mocnym atutem.

- Czy polska drużyna ma liderkę?

- To kolektyw, w którym są jednak zawodniczki wiodące. Kręgosłup stanowią: Katarzyna Skowrońska-Dolata, Małgorzata Glinka-Mogentale i Milena Sadurek.

- Dziewiątego sierpnia pierwszy mecz w igrzyskach w stolicy Chin. Po przeciwnej stronie siatki staną potężne Kubanki. Co wie pani o ich walorach?

- Kuba to trzykrotny mistrz olimpijski. Reprezentantki tego kraju motorycznie są znakomite. Mają silną zagrywkę i efektownie atakują, ale miewają chwile słabości, które można wykorzystać.

- Cel polskiej reprezentacji?

- Najpierw musimy wyjść z grupy, a co dalej, to się okaże. Mogę zapewnić, że do olimpijskiego grania jesteśmy dobrze przygotowane. Po meczach kontrolnych z Rosją i Serbią forma wyraźnie zwyżkuje. Pozwala to na optymizm. Fizycznie czujemy się bardzo dobrze.

- Polska zdobędzie medal?

- Nie wiem. Nie mogę obiecać, ale będziemy starały się walczyć o wysoką lokatę. Stanąć na podium będzie niezmiernie trudno, gdyż konkurencja jest niezwykle silna.
- Według pani, które kraje są faworytami?

- Brazylia, Chiny, Rosja i Włochy.

- Kto będzie "czanym koniem"?

- Polska.

- Przed olimpiadą zmieniła pani barwy klubowe. W którym klubie grać będzie w sezonie 2008/2009 Milena Rosner?

- Opuściłam już definitywnie Włochy. Z Foppapedretti Bergamo przeniosłam się do Muszyny i występować będę w barwach Muszynianki, aktualnego mistrza Polski.

- Nie myślała pani o powrocie do Słupska?

- Jeszcze nie, bo chcę jeszcze pograć na najwyższym szczeblu w Polsce. Czarni mają drugoligowy zespół, a ja jestem ambitna i chcę powalczyć o kolejne krajowe trofea. W przyszłości nie wykluczam jednak powrotu.

- Czy poza siatkówką ma pani jakieś inne pasje?

- Moje hobby, to motoryzacja. Z przyjemnością oglądam wszystko co związane jest z samochodami. Kibicuję Robertowi Kubicy.

- Gdyby była możliwość wyboru, to na jakie dyscypliny wybrałaby się pani w Pekinie w charakterze kibica.

- Na męską siatkówkę, piłkę ręczną, koszykówkę oraz na pływanie i lekkoatletykę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza