MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Rośnie liczba osób zakażonych koronawirusem i chorych na COVID-19

Łukasz Capar
Coraz częściej chorzy z wirusem SARS-CoV-2 trafiają do szpitali. Szczyt zachorowań nastąpi w październiku. Lekarze zalecają ostrożność.

Narasta fala zachorowań w całej Polsce. Oficjalne statystyki podają, że na początku sierpnia liczba zarejestrowanych infekcji nagle się podwoiła, a od połowy sierpnia nastąpił jeszcze dodatkowy gwałtowny skok. Przypadków zakażenia jest obecnie odnotowywanych w systemie ponad 1100 dziennie - choć lekarze nie mają złudzeń, że w rzeczywistości jest ich wielokrotnie więcej.

- Będziemy zalecać noszenie maseczek i zwiększenie uważności, jeśli chodzi o higienę rąk, dezynfekcję powierzchni, żeby zapobiegać rozprzestrzenianiu się COVID-19, grypy i RSV - powiedział główny inspektor sanitarny Paweł Grzesiowski. - Trudno jest policzyć, ile jest chorych, ponieważ nie robimy już masowo testów, ale na pewno trend jest rosnący.
Główny Inspektor Sanitarny zaznaczył, że rośnie liczba pacjentów, którzy trafiają do szpitali. Podkreślił, że nie są to pacjenci z chorobą o tak ciężkim przebiegu, jak podczas epidemii COVID-19. - Jednak osoby z grup ryzyka, w starszym wieku muszą liczyć się z tym, że czasami nawet może będzie potrzebna tlenoterapia czy pobyt dłuższy w szpitalu. Pojawiają się też pierwsze zgony niestety osób obciążonych innymi schorzeniami, więc musimy o tym zakomunikować, że fala już w tej chwili dotarła do Polski - mówi Paweł Grzesiowski.

W Pomorskiem liczba zachorowań wzrasta z tygodnia na tydzień. Z danych Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Gdańsku wynika, że np. w czerwcu zeszłego roku było 214 potwierdzonych zachorowań na COVID-19, w tym cztery osoby wymagały hospitalizacji, a już w czerwcu tego roku zachorowań było 271, z czego siedem osób leczonych było w szpitalu. Dane z lipca są jeszcze bardziej niepokojące. W zeszłym roku w całym miesiącu covid stwierdzono u 92 osób, a już w lipcu tego roku 2186!

- Wyraźnie widać tendencję wzrostową już od czerwca. W pierwszej połowie miesiąca była to jeszcze liczba dwucyfrowa - 88, a już w drugiej 183. W lipcu potwierdzonych przypadków jest jeszcze więcej. W pierwszej połowie było to 358 stwierdzonych przypadków COVID-19, a w drugiej połowie lipca liczba ta się prawie podwoiła, bo zachorowań zanotowaliśmy 689 - mówi Zbigniew Zawadzki, rzecznik prasowy Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Gdańsku.

Liczba zakażonych osób w województwie pomorskim wzrasta, bo już w pierwszej połowie sierpnia była czterocyfrowa. Stwierdzono 1497 zachorowań na covid i aż 40 osób wymagało hospitalizacji.

- Są to liczby potwierdzonych zachorowań na COVID-19 na podstawie dodatnich wyników oraz zgłoszeń od lekarzy z podmiotów leczniczych, z uwzględnieniem testów wykonanych przez pacjentów w domu - mówi rzecznik pomorskiego sanepidu.
Zachorowań prawdopodobnie jest więcej, gdyż nie wszyscy pacjenci zgłaszają wyniki testów lekarzom. Do takich pacjentów należą między innymi Joanna i jej córka Ania spod Słupska.

- Anię odebrałam chorą po trzech dniach z kolonii. Miała gorączkę, skarżyła się na ból gardła, do tego doszedł suchy kaszel. Pediatra przepisała leki i zleciła wykonanie testu w kierunku covidu i RSV. Jednak bez względu na wynik kazała po prostu izolować dziecko - mówi mama Ani, która po kilku dniach sama zachorowała. - U mnie były to bóle mięśni, pleców i gorączka. Zrobiłam ten sam test i też wyszedł mi covid. Nie byłam nawet u lekarza. Zostałyśmy z córką w domu i po tygodniu doszłyśmy do zdrowia.
I takich pacjentów jest najwięcej. Do szpitala w Słupsku nie trafili w ostatnim czasie pacjenci z koronawirusem.

- Z zachorowaniami na COVID-19 największy kontakt mają lekarze pierwszego kontaktu, a nie szpital. Obecnie covid leczy się jak każdą inną infekcję. Tacy pacjenci do szpitala nie trafiają. W naszym POZ lekarze zaznaczają, że w ciągu każdego tygodnia u kilku pacjentów wykrywają covid - mówi Marcin Prusak, rzecznik prasowy Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Słupsku.
U sąsiadów

W Uniwersyteckim Szpitalu Klinicznym nr 2 na Pomorzanach w Szczecinie jest obecnie hospitalizowanych sześciu zainfekowanych chorych. W szczecińskim szpitalu wojewódzkim (przy ul. Arkońskiej i w Zdunowie) - dwunastu.
- Widać wzrost - przyznaje Tomasz Owsik-Kozłowski, rzecznik prasowy szpitala przy ul. Arkońskiej. - Ale nie jakiś spektakularny. Po prostu zaczyna się sezon.

Dr hab. Magda Wiśniewska, zastępca dyrektora ds. lecznictwa szpitala na Pomorzanach zapewnia, że nagły wzrost liczby zakażeń związany jest z powrotami z wakacji i zbliżającą się jesienią.

- Mamy do czynienia z typową, sezonową falą zachorowań, która powraca do nas co roku z nadejściem jesieni - tłumaczy.
Specjaliści chorób zakaźnych zauważają, że w tym roku sezon rozpoczyna się nietypowo, mniej więcej o miesiąc wcześniej niż zwykle. Zdaniem lekarzy, szczyt zachorowań (nie tylko na COVID-19, ale także na grypę, RSV itp.) nastąpi w tym roku w październiku - przypomnijmy, że w 2023 r. apogeum infekcyjne przypadło w listopadzie. W większości przypadków covid przechodzimy więc łagodniej niż jeszcze kilka lat temu. Często choroba objawia się jedynie zwiększonym katarem i kaszlem.

- Osoby z takimi objawami odsyłamy do domów - przyznaje dyrektor szpitala przy al. Powstańców Wielkopolskich. - W takim wypadku chorzy nawet nie biorą zwolnienia.

Doktor Wiśniewska zaleca więc, na wszelki wypadek, ostrożność - chodzi przede wszystkim o osoby z tzw. grupy ryzyka, czyli seniorów, dzieci i osoby z obniżoną odpornością. Dlatego sugeruje powrót do noszenia maseczek. - Szczególnie jeśli czujemy się gorzej, mamy objawy wskazujące na jakąś infekcję - podkreśla. - W lecznictwie zamkniętym maseczka to już standard.
W Szpitalu Wojewódzkim w Koszalinie wśród hospitalizowanych pacjentów zdarzają się obecnie pojedyncze przypadki zakażeń koronawirusem, zarówno wśród dorosłych, jak i dzieci. Wśród dzieci najmłodszy pacjent z covidem w ostatnim czasie to 2-miesięczne dziecko. Zachorowania, także sporadyczne, dotyczą również pracowników szpitala.

Zespół Działu Epidemiologii przewiduje, że przypadków zachorowań będzie stopniowo coraz więcej. - I jeszcze rada, z której warto skorzystać: w sytuacji, gdy dochodzi do zakażenia i potwierdzimy to np. na podstawie zakupionego w aptece testu, warto pozostać w domu, nie iść do pracy, i „zaserwować” sobie kilka dni izolacji, by w ten sposób ograniczyć transmisję wirusa - mówi Marzena Sutryk, rzecznik koszalińskiego szpitala.

Lekarze zalecają, by maseczki zakładać w miejscach, w których przebywa dużo ludzi, tj. środki komunikacji miejskiej, sklepy, kina. Warto o siebie zadbać, tym bardziej, że lek na COVID-19 wciąż nie jest ogólnie dostępny. Apteki go nie zamawiają. Powód? Lek nie jest refundowany, więc jego cena jest astronomiczna - w zależności od apteki - przekracza nawet 6 tys. zł.

W szczecińskich przychodniach na razie nie widać jeszcze wzrostu zachorowań na COVID-19. - Takiego wzrostu spodziewamy się we wrześniu i w październiku -twierdzi Natalia Andruczyk, rzeczniczka prasowa Wojewódzkiego Ośrodka Medycyny Pracy w Szczecinie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Zmiany w prawie o sprzedaży alkoholu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza