Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Rowerem o zmroku na słupskim ringu

Ireneusz Wojtkiewicz [email protected]
Drogi rowerowe słupskim ringu mają ponad 7 km długości łącznie i zapewniają sporo zadowolenia z jazdy za dnia i o zmroku
Drogi rowerowe słupskim ringu mają ponad 7 km długości łącznie i zapewniają sporo zadowolenia z jazdy za dnia i o zmroku Ireneusz Wojtkiewicz
Mam na oku kilka tras rowerowych w Słupsku i okolicach, którymi można pojeździć także o zmroku. To drogi mające uliczne, czynne od zmroku do świtu oświetlenie, dzięki któremu dobrze widzimy i tak samo jesteśmy widziani przez innych ich użytkowników. O tej porze roku jak znalazł by się poruszać rekreacyjnie i kondycyjnie. Trzeba jednak wyczulić się na pewne braki w infrastrukturze komunikacyjnej miasta oraz na to, że ciemniaków na rowerach i w innych środkach lokomocji ci u nas dostatek.

Jako pierwszą trasę obieramy ring, będący miejskim odcinkiem drogi krajowej nr 21. To ponad 7 km dwukierunkowych dróg rowerowych, przebiegających obok jezdni i chodników oraz przez 14 rond. Ring fascynuje wieloma widokami w różnych miejscach, które można podziwiać z rowerowego siodełka, zza kierownicy auta lub na piechotę. To min. panoramy efektownie oświetlonych obiektów, jak wiadukt, akwapark czy osiedla w podmiejskich Siemianicach.

Dlatego warto zorganizować sobie wycieczkę rowerową w tamtym kierunku. To pętla licząca w sumie ponad 15 km, począwszy od monitora aury, zainstalowanego przy ratuszu, a kończąc też w śródmieściu. Jedziemy zgodnie z ruchem wskazówek zegara, trzymając się ścieżek pieszo – rowerowych gdzie tylko to możliwe i jest po drodze. Otoczenie ratusza nie zachwyca - szaro i ponuro, sporo przepalonych lamp w ramionach placowych kandelabrów. Dużo przyjemniejszy widok o zmroku mamy na alei lipowej pomiędzy ul. Jagiełły a Parkiem im. Jerzego Waldorffa, którędy przebiega ścieżka pieszo – rowerowa.

Szkoda tylko, że od miesięcy na tej alei nie świecą dwie latarnie oraz nie są naprawione zapadliny nawierzchni. Jest też problem z brakiem spójności ścieżek pieszo – rowerowych na skrzyżowaniach ulic Jana Pawła II, Lutosławskiego i Prostej. Przejście przez jezdnię z ul. Lutosławskiego do parku Waldorffa wygląda jakby zza węgła, a na dodatek niedoświetlone. I o tyle niebezpieczne, gdyż po zmroku odbywają się tu orgie jedno- i dwuśladowej moto – hołoty. Droga rowerowa na wspomnianej ul. Prostej oznakowana tylko poziomo, i to częściowo już zniszczonymi symbolami. Oznakowanie pionowe tego traktu pojawia się dopiero w dalszej jego części - na ul. Lutosławskiego. Niedaleko gasnącej lampy przy skrzyżowaniu z ul. Zieloną.

Skręcając na 4 kilometrze w prawo z ul. Poznańskiej na ul. Witkacego wjeżdżamy na ring. Znakomicie oświetlony na całej długości, gdzie też zaznajemy przyjemności rowerowej jazdy po zapadnięciu zmroku. Coś, co nie zachwyca, to ekrany do ochrony przed komunikacyjnym hałasem, bo przypominają wysokie zagrody jakichś obiektów pod szczególną nadzorem. Taki ciąg ekranów pomiędzy skrzyżowaniami ringu z Al. 3 Maja i ul. Grunwaldzką odgranicza dopływ światła na chodnik i drogę rowerową, więc lepiej się oświecić i zadbać o odblaski.

Dalej ringiem pomykamy do Ronda Usteckiego, skąd ul. Portową i Bałtycką powrócimy do centrum miasta. Jazda o zmroku ul. Portową, wzdłuż której wiodą ni to pobocza, ni to pasy awaryjne wymaga szczególnej ostrożności. A na domiar złego smród z oczyszczalni ścieków niemal zwala z kół. To chyba najbardziej psuje wrażenia z jazdy i w ogóle paskudzi wjazd do miasta.

Do końca trasy pozostały jeszcze przejazdy przez niedoświetlone, ale o dużym nasileniu ruchu skrzyżowania ul. Kopernika z ul. Wolności i al. Sienkiewicza. Jedna strona tego ostatniego traktu też zaciemniona, a sam park z tymi niebieskimi światełkami tu i ówdzie przypomina raczej jakąś nekropolię albo parking uprzywilejowanych aut z nawalonymi „kogutami”. Kiepsko też ze światłami rowerowymi, bo wielu rowerzystów ich nie używa, lekceważąc zupełnie to, o czym piszemy w ramce obok.

Warto wiedzieć

Ministerialne przepisy wykonawcze w sprawie warunków technicznych oświetlenia rowerowego wprawdzie liczą sobie prawie 10 lat, ale często są nierespektowane i nieznane, a także lekceważone przez wielu rowerzystów. Ten stan rzeczy wymaga więc częstego przypominania z czym cykliści są na bakier. Tym bardziej, że słabo widoczni lub też niewidzialni rowerzyści są częstymi ofiarami nieszczęść drogowych. Zapobieganie im wymaga respektowania, także przez organa kontrolne, przepisów dotyczących oświetlenia rowerów. Aby nasze rowery miały z przodu białe lub żółte światło stałe lub migające. Światła tylne należy mieć dwa czerwone: stałe lub migające oraz odblaskowe o kształcie innym niż trójkątne. Do nieobowiązkowych świateł

przednich należą białe odblaski, będące najczęściej wyposażeniem fabrycznym. Dobrze je mieć, tak samo jak inne, stanowiące nasze wyposażenie dodatkowe, min. odblaski na pedałach i w szprychach, czy na obwodzie kół. Świateł rowerowych należy używać od zmierzchu do świtu oraz podczas znacznego pogorszenia przejrzystości powietrza, spowodowanego mgłą, opadami deszczu lub śniegu.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na slupsk.naszemiasto.pl Nasze Miasto