Leontijs Romanovskis wyjechał rowerem z Łotwy pod koniec kwietnia tego roku. Przez ten czas objechał całą Europę, Był m.in. w Niemczech, Francji, Austrii, Czechach, Słowacji, Hiszpanii. Odwiedza miasta i ich włodarzy. Album pamiątkowy ma wypełniony zdjęciami, autografami i wizytówkami sławnych osób. Wśród nich jest m.in. Bronisław Komorowski, którego kancelarię odwiedził w Warszawie, Lech Wałęsa oraz dziesiątki prezydentów i burmistrzów europejskich miast, w których gościł.
Na przyczepce ma cały swój dobytek, mówi, że więcej nie potrzebuje, dlatego jest wolnym człowiekiem. Nocuje w namiocie lub u dobrych ludzi, tak jak np. w Słupsku, gdzie kąta udzieliła mu rodzina, którą poznał na ulicy.
Właśnie jest w drodze powrotnej, odwiedzał Szczecin, Kołobrzeg i trafił do Słupska.
- Widziałem się z prezydentem waszego miasta - mówi pokazując na wklejoną do albumu wizytówkę Macieja Kobylińskiego. - Teraz jadę do Gdańska i dalej przez Rosję, Litwę do domu, do którego dojadę w październiku.
W miejscowościach zatrzymuje się na kilka dni. Rozmawia z ludźmi, opowiada o swoich przygodach, daje porady jak pokonać cukrzycę.
- Byłem bardzo chory, z trudem chodziłem, ale sam się wyleczyłem i postanowiłem ruszyć w świat - mówi Leontijs. - Mój sposób na cukrzycę to codzienne picie specjalnego roztworu. 100 mililitrów octu na dwa litry wody.
Walkę z chorobą i to jak z niej wyszedł opisał, kopię dokumentu napisanego w języku rosyjskim zostawił w Agencji Promocji Regionalnej Ziemia Słupska. Dziś jest zdrowym człowiekiem, twierdzi, że czuje się jak dwudziestolatek
W ciągu ostatnich dziewięciu lat przejechał łącznie 46 tysięcy kilometrów, to tak jakby okrążył ziemię po równiku. Utrzymuje się ze skromnej emerytury i datków, które dostaje od ludzi.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?