W piątek Sąd Okręgowy w Słupsku zgodził się z decyzją sądu pierwszej instancji w sprawie 41-letniego Marcina K., podejrzanego o rozbój 8 października ubiegłego roku.
Zdarzenie miało miejsce przed sklepem Żabka na ul. Mickiewicza w Słupsku. Para sprawców wpadła w ręce policji dopiero po dwóch miesiącach.
Marcin K. został aresztowany, a 45-letnia Anna Dz., podejrzana o podżeganie do popełnienia rozboju, trafiła pod dozór policji i ma zakaz zbliżania się do pokrzywdzonego na odległość mniejszą niż sto metrów. Podejrzani dowiedzieli się, że ich znajomy, 52-letni Jan J., ma przy sobie sporo pieniędzy. - Musimy go zrobić! - zachęcała kobieta Marcina K.
Stało się to przed Żabką. Jak informował Piotr Nierebiński, słupski prokurator rejonowy, Marcin K. zastosował przemoc wobec pokrzywdzonego. Uderzył go pięściami i użył miotacza gazu. Po tym Marcin K. wyciągnął z kieszeni Jana J. woreczek z pieniędzmi. To była kwota w wysokości sześciu tysięcy zł, która w chwili zatrzymania nie została odzyskana.
Marcin K. jest podejrzany o dokonanie rozboju. Na początku grudnia Sąd Rejonowy w Słupsku na wniosek prokuratury zastosował wobec podejrzanego tymczasowe aresztowanie na dwa miesiące.
Następnie sąd przedłużył czas trwania tego środka zapobiegawczego do 30 marca. Na to postanowienie obrońca Marcina K. złożył zażalenie do Sądu Okręgowego w Słupsku, który w piątek uznał, że areszt należy stosować - ale krócej, do 15 marca.
Za rozbój grozi kara od dwóch do 12 lat więzienia. Jeśli sprawca posługuje się niebezpiecznym narzędziem, za przestępstwo grozi kara od trzech do 15 lat.
Oglądaj także: Kolejne 25 lat więzienia dla już skazanego na dożywocie - wideo archiwum
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
