Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rozmowa „Głosu“ z Gabrielą Bereżecką, prezes oddziału Związku Nauczycielstwa Polskiego w Słupsku

Zbigniew Marecki
Zbigniew Marecki
- Protestowałam przeciw gimnazjom, ale teraz jest już za późno na ich rozwiązywanie - mówi  Gabriela Bereżecka, ZNP  w Słupsku.
- Protestowałam przeciw gimnazjom, ale teraz jest już za późno na ich rozwiązywanie - mówi Gabriela Bereżecka, ZNP w Słupsku. Archiwum
- Protestowałam przeciw gimnazjom, ale teraz jest już za późno na ich rozwiązywanie - mówi Gabriela Bereżecka, ZNP w Słupsku.

Politycy PiS coraz odważniej mówią o likwidacji gimnazjów i powrocie do ośmioklasowej szkoły podstawowej. Jak pani odbiera te zapowiedzi?

To byłby zły pomysł, bo jest już spóźniony. W momencie, kiedy były tworzone gimnazja, osobiście pisałam pisma protestacyjne w tej sprawie. Jako prezes ogniska w szkole, którą bezpośrednio dotykały te przeobrażenia. One wówczas wywoływały wielkie emocje. Wtedy mówiliśmy o tym, że wyrywanie ucznia w wieku burzy hormonalnej z podstawówki do placówki, w której staje się on anonimowy, było błędem. Jednak po latach, kiedy gimnazja stały się już częścią systemu oświatowego, nie ma sensu do tego wracać i ponownie wywoływać oświatową rewolucję.

Dlaczego?

Bo jesteśmy już na innym etapie. Szkole nie jest potrzebna rewolucja, ale wsparcie ze strony rozmaitych fachowców. Tacy ludzie są potrzebni w gimnazjach, aby pomagać uczniom w dalszym rozwoju i wyborze ścieżki kształcenia. W tym temacie rewolucja nie pomoże. Raczej powinniśmy się zastanowić, jak usprawnić obecny system kształcenia.

Zatem co pani zdaniem trzeba robić?

Niewątpliwie właściwie na każdym poziomie nauczania trzeba zwiększyć liczbę godzin nauczania wielu przedmiotów, w tym z pewnością historii czy chemii. Takie rozszerzenie zawartości programowej, o której wspomina także pani rzecznik prasowa PiS, może pomoc uczniom w wyborze dalszego kierunku kształcenia. Wszyscy przecież wiemy, że kryzys przeżywa szkolnictwo zawodowe, także na naszym terenie.

Więc jeśli PiS chce się wykazać, to powinien skupić uwagę właśnie na tym segmencie oświaty, bo przecież wiadomo, że przemysł potrzebuje wykwalifikowanych pracowników i oferuje im dobre miejsca pracy. Trzeba zatem sporo zrobić, aby kształcenie zawodowe stało się atrakcyjne dla młodych ludzi.

A czy należy coś zrobić z liceami?

Uważam, że obecny trzyletni system kształcenia w liceach jest zbyt krótki. Byłam za tym, aby licea wydłużyć o rok. Problem jednak w tym, że wtedy cykl kształcenia uczniów w liceach trwałby do 19. roku życia. Wtedy też kształcenie w liceach w mniejszym stopniu byłoby nastawione na końcowy efekt, czyli egzamin maturalny, z którego w obecnym układzie są przede wszystkim rozliczani nauczyciele.

Chodzi zatem o ograniczenie systemu testowego, który obecnie zdominował polskie szkolnictwo?

W pewnym stopniu. Odnoszę bowiem wrażenie, że testów końcowych jest u nas zbyt dużo. To w pewnej mierze wypacza cały proces edukacji, który powinien przede wszystkim służyć rozwojowi ucznia. Jest więc sporo pól do działania, które otwierają się przed politykami i ekspertami oświatowymi Prawa i Sprawiedliwości. Myślę, że gdyby nowa partia rządząca zajęła się nimi, to byłyby one dobrze przyjęte przez całe środowisko oświatowe.

Rozmawiał Zbigniew Marecki

Gabriela Bereżecka: - Jeśli PiS chce zaangażować się w zmiany w oświacie, to może skupić się na szkolnictwie zawodowym

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza