Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rozmowa "Głosu" z nowym komendantem straży miejskiej

Łukasz Capar
Piotr Knut.
Piotr Knut. Łukasz Capar
Słupska straż miejska ma już nowego komendanta. Swoje urzędowanie oficjalnie rozpoczął właśnie Piotr Knut.

Nowy komendant Straży Miejskiej w Słupsku stawia na profilaktykę

Od kiedy objął pan stery w słupskiej straży miejskiej?
Pracuję od 15 lipca. Czyli jestem kilkudniowym komendantem.

I jeszcze bez munduru?
Tak. Jeszcze bez. Procedury związane z zakupem pochłaniają trochę czasu, ale nie przeszkadza to w solidnym wykonywaniu zadań. Chcę odświeżyć umundurowanie strażników. Patrząc na jego stan i przepisy obowiązujące w tym zakresie, to w niektórych przypadkach minęły już terminy używalności. W końcu mundur używany jest na co dzień i w różnych warunkach. Mówię tu o patrolach, interwencjach. Naturalnym jest, że ubiór się niszczy.

Liczy się wizerunek?
Kultura pracy to też wizerunek strażnika. Na tym też mi zależy.
Prezydent Biedroń chce zmian w funkcjonowaniu straży miejskiej. Przed panem ważne zadanie, bo jeśli się pan nie spisze, to cała straż pójdzie do likwidacji.

Jak się pan sprawdzi i jak się sprawdzi straż?
Do swojej wizji jej funkcjonowania starałem się przekonać podczas konkursu. Moim konikiem jest profilaktyka. Zależy mi, aby Straż Miejska w Słupsku - oczywiście z szacunkiem do ustawy, która nakłada na nas konkretne obowiązki - kładła większy nacisk na prewencję miękką, kryminalną. Do tego na edukację, różnego rodzaju instruktaże czy zbieranie informacji zwrotnej od społeczeństwa. Nie jest to walka o wizerunek, ale praca na rzecz budowy większego zaufania. Chcę też, aby straż miejska, tak jak policja, była poddawana ocenie w badaniach sondażowych organizowanych przez Akademię Pomorską.
Może być ciężko, bo jeszcze poprzedniemu komendantowi słupska rada miejska obcięła budżet o 300 tysięcy złotych. Wiązać miało się to z redukcją etatów.

Planuje pan cięcia?
Nie. Grupa funkcjonariuszy, która istnieje w ramach straży, jest wyjątkowo wąska, biorąc pod uwagę zadania, które wykonuje i oczekiwania, które musi spełnić. W straży pracuje 20 osób łącznie z komendantem. Zależy mi na tym, aby wszyscy byli wykorzystywani do realnej, rzeczywistej służby wśród mieszkańców.

Wzmocni pan dzielnicowych?
Bardziej wykreuję pion profilaktyki, ale czekam na zielone światło od kierownictwa ratusza na zmiany strukturalne.

Lista potrzeb jest długa. Sami pisaliśmy, że lampy ostrzegawcze waszego radiowozu mogą pracować tylko przy włączonym silniku. Inaczej rozładowuje się akumulator.
Generalnie budżet jest ograniczony. Głównie ten osobowy. Mam pewne pomysły i chcę je wcześniej przedyskutować z prezydentem. Te 300 tysięcy, które obcięto, to dość duża dziura, z którą trzeba będzie sobie poradzić.

To może czas najwyższy, aby straż przejęła rolę parkingowych i zaczęła na siebie zarabiać?
Nie wyobrażam sobie, aby takich specjalistów, jakimi są strażnicy z odpowiednim przeszkoleniem i uprawnieniami, wykorzystywać do pracy, która wymaga mniejszych kwalifikacji. To by była strata dla miasta. Poza tym mogłoby to obciążyć wykonywanie zadań ustawowych. Odbiłoby się to też negatywnie na mojej misji i zadań dla straży, jeśli chodzi o działania profilaktyczne.

Rozmawiał Alek Radomski

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza