Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rozmowa z Andrzejem Witczakiem, listonoszem ze Słupska

nik
Na zdjęciu pan Andrzej Witczak.
Na zdjęciu pan Andrzej Witczak. Łukasz Capar
Rozmowa z Andrzejem Witczakiem, listonoszem z ulic Szczecińskiej i Koszalińskiej w Słupsku.

- Ile kilometrów pokonuje pan codziennie?

- Wyliczyłem, że około dziesięciu. Sama ulica Szczecińska jest przecież dość długa. Jednak to mi nie przeszkadza, pracuję już 21 lat w tym rejonie i przez ten czas świetnie poznałem mieszkańców, większość znam po imieniu. Zdobyłem ich zaufanie i lubimy się.

- W pana rejonie są wieżowce. Jeździ pan windą, czy biega po schodach?

- Na górę wjeżdżam i potem schodzę. Raz zdarzyło mi się zaciąć w windzie. Nawet się przestraszyłem, bo nagle zaczęła buczeć i się trząść...

- Od tego biegania, ma pan pewnie niezłą kondycję?

- To są zalety tej pracy. Nie muszę już ćwiczyć na siłowni i pracuję na świeżym powietrzu. Nogi, owszem, czasami bolą, ale chodzenie jest już dla mnie jak narkotyk. Jak wracam do domu do to chwilę odpocznę i zabieram żonę na spacer.

- To jak często kupuje pan nowe buty?

- Co trzy miesiące mam nowe.

- Ale podobno, poza chodzeniem, ma pan jeszcze inną pasję...

- Moim królestwem jest kuchnia. Gotować nauczyłem się w wojsku i to polubiłem. A od kilkunastu lat piekę ciasta. Specjalizuje się w tortach i wychodzą mi coraz smaczniejsze.
Jeśli chcesz zagłosować na tego listonosza wyślij SMS o treści GP.LIST.22 pod nr 71466.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza