Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rozmowa z Chen Gangiem, badmintonistą Piasta Słupsk

Fot. Łukasz Capar
Chen Gang jest nowym zawodnikiem badmintonistów Piasta Słupsk. Ma pomóc klubowi w utrzymaniu się w ekstraklasie.
Chen Gang jest nowym zawodnikiem badmintonistów Piasta Słupsk. Ma pomóc klubowi w utrzymaniu się w ekstraklasie. Fot. Łukasz Capar
- Czy przyjmując propozycję grania w słupskich barwach zdawał pan sobie sprawę z sytuacji Piasta w tabeli? Jest ostatni.

- Oczywiście, że tak. Chcę pomóc temu zasłużonemu klubowi w utrzymaniu.

- Kto namówił pana na powrót na kort i podpisanie umowy?

- Decyzja nie była łatwa i wymagała głębokiej analizy. Do Polski przyjechałem w roli trenera kadry seniorów. Jako zawodnik miałem przerwę w graniu. Ostatni raz występowałem siedem lat temu w turnieju German Open. Mimo to podjąłem się nowego wyzwania. Namówili mnie Kamila Augustyn i jej ojciec Krzysztof.

- Na jaki czas związał się pan z Piastem?

- Na rok.

- Pana inauguracyjne występy nie wypadły imponująco. Piast przegrał 2:3 z Technikiem Głubczyce, a pan, zamiast zdobyć. stracił punkty.

- Nie wytrzymałem presji i usztywniłem się, bo chciałem koniecznie wygrać. Przecież w pierwszym secie prowadziłem z Francuzem 15:11 i coś mnie zahipnotyzowało. Nie potrafiłem przełamać dobrej passy rywala i przegrałem 15:21. W drugiej partii bój był wyrównany do stanu 18:18. Później zabrakło trochę szczęścia, a w dodatku według mnie sędzia popełnił dwa błędy. W mikście dało się zauważyć brak mojego zgrania z Kamilą.

- Jak pan ocenia poziom polskiego badmintona?

- Na pewno liczy się w Europie. W niektórych zawodnikach drzemią jeszcze spore rezerwy. Mam nadzieję, że biało-czerwoni będą robić dalsze postępy. Coś więcej o stanie polskiego badmintona będę mógł powiedzieć po mistrzostwach kraju, które odbędą się jeszcze w styczniu w Suwałkach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza