- W meczu z Alpatem Gdynia po raz pierwszy wystąpiła pani w Słupsku, wcześniej zagrała pani na wyjeździe w Policach. Jakie są pani wrażenia?
- Cieszę się, że hala jest duża i że wiele osób przychodzi na mecz. Fajnie się walczy, gdy tak dużo ludzi przychodzi nas oglądać. Taki doping powoduje, że gra nam się lepiej.
- Jak się pani znalazła w zespole Akademii Pomorskiej Czarni?
- Właściwie moja kariera miała się już zakończyć, ale trener Marek Majewski zaproponował mi grę, pomyślałam, że jednak spróbuję jeszcze raz. Kocham siatkówkę i cieszę się, że mogę kontynuować swoje występy.
- Jak panią przyjął zespół. Doszła pani już w trakcie rundy?
- Atmosfera jest bardzo fajna, zaskoczyło mnie to. Zwykle, kiedy nowa zawodniczka przychodzi do drużyny, to między siatkarkami nie zawsze wszystko jest ok. Ale w AP Czarnych dziewczyny są młode i naprawdę nie miałam problemu z aklimatyzacją.
- Jak pani ocenia mecz z Alpatem?
- Atak jednej z zawodniczek (Luizy Niemc - dop. "Głos Pomorza") były dosyć trudne, w ostatnim momencie obraca ona piłkę i trudno jest złapać kierunek obrony, ale dałyśmy radę.
- W porównaniu do zawodniczek z AP Czarnych pani już grała w II lidze. Czego temu zespołowi brakuje?
- Myślę, że ogrania. Z każdym spotkaniem gramy coraz lepiej i sądzę, że tak będzie do końca rozgrywek.
- Na co stać ten zespół?
- Znam drużynę krótko, nie mogę za bardzo jeszcze tak oceniać.
- To skąd ta wcześniejsza decyzja, że już pani kończy z siatkówką?
- Miałam kłopoty zdrowotne, wydawało się, że moje kolana nie wytrzymają obciążeń, ale na razie jest ok.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?