Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rozmowa z Iwoną Łoś, bramkarką Słupi

Rozmawiał Rafał Szymański
Iwona Łoś (czerwony strój) w trakcie interwencji.
Iwona Łoś (czerwony strój) w trakcie interwencji. Fot. Łukasz Capar
Rozmowa z Iwoną Łoś nową bramkarką Słupi, która przyszła ze Startu Elbląg.

- Po raz pierwszy wystąpiła pani w Gryfii. Nie udało się jednak wygrać.
- To nie jest dla mnie obca hala. Często tu przyjeżdżałam w rozgrywkach młodzieżowych czy juniorskich. Znam ją, ale cóż, przeciwniczki okazały się silniejsze.

- W pierwszym meczu, w jakim pani zagrała w Słupi, w Piotrkowie Trybunalskim było słabo, teraz pani interwencje były pewniejsze.
- Może być już tylko lepiej. Mam nadzieję, że się poprawiłam, bo po przerwie zaczęłam w końcu normalnie trenować.

- Podniesie pani konkurencję w bramce Słupi?
- W zespole ekstraklasy powinny być 2-3 bramkarki. To zdrowa rywalizacja, razem trenujemy, a kto jest lepszy w danym dniu w tym momencie wchodzi i odbija.

- Miała pani w trakcie meczu pretensje do obrony.
- Chodzi o to, że nie jesteśmy jeszcze zgrane. Od niedawna jestem w Słupsku, ten proces będzie trwał. Na drugą rundę powinno być już lepiej.

- Słupia to dla bramkarki dobry zespół. Można tu się wykazać, bo zazwyczaj lepsze przeciwniczki częściej ostrzeliwują waszą bramkę.
- To zależy. Ja lubię bronić w tzw. kontakcie z rywalkami, czyli kontry broni mi się dobrze. Ale Zgoda wyczuła to i rzucała górne piłki, a że jestem niska, to turniej było nad tym zapanować.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza