Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Rozmowa z pisarką Ewą Popławską. Wkrótce spotkanie autorskie w Bibliotece Miejskiej w Słupsku

Marcin Wójcik
Marcin Wójcik
"Pod złą gwiazdą" to druga powieść Ewy Popławskiej, pisarki pochodzącej ze Słupska. W czwartek, 6 sierpnia, odbędzie się spotkanie z autorką na dziedzińcu Miejskiej Biblioteki Publicznej w Słupsku. Pisarka udzieliła nam wywiadu, dotyczącego jej nowej powieści i dalszych planów literackich.
"Pod złą gwiazdą" to druga powieść Ewy Popławskiej, pisarki pochodzącej ze Słupska. W czwartek, 6 sierpnia, odbędzie się spotkanie z autorką na dziedzińcu Miejskiej Biblioteki Publicznej w Słupsku. Pisarka udzieliła nam wywiadu, dotyczącego jej nowej powieści i dalszych planów literackich. archiwum Ewy Popławskiej
"Pod złą gwiazdą" to druga powieść Ewy Popławskiej, pisarki pochodzącej ze Słupska. W czwartek, 6 sierpnia, odbędzie się spotkanie z autorką na dziedzińcu Miejskiej Biblioteki Publicznej w Słupsku. Pisarka udzieliła nam wywiadu, dotyczącego jej nowej powieści i dalszych planów literackich.

To druga powieść w Twoim dorobku, ale zupełnie różni się od poprzednio wydanej „Anity”. Skąd pomysł na taką zmianę?
Od dawna chciałam napisać powieść historyczną, ale dopiero w 2018 roku plan zaczął nabierać kształtów. Pisząc „Anitę” szukałam pomysłu na kolejne książki. Wiedziałam, że muszę rozwijać warsztat i szukać nowych tematów oraz inspiracji. W pewnym momencie zaczęły mnie interesować poważniejsze i bardziej zawiłe kwestie. Do pisania kolejnej powieści starannie i długo się przygotowywałam, czego nie musiałam robić przy „Anicie”. Myślę, że ciągły rozwój polega na poszukiwaniu i dociekaniu.

Powieść historyczna wymaga zgodności z faktami, nawet jeśli fabuła jest fikcyjna. Jak pisarz musi się przygotowywać do pracy nad taką powieścią?
Pisanie powieści historycznej oznacza ogrom pracy przed samym procesem tworzenia. Nie wyobrażam sobie pisać o tak trudnych czasach bez znajomości tematu. Najpierw dziesiątki przeczytanych książek, całe zeszyty notatek, a dopiero potem praca twórcza. Nie brakowało wątpliwości, które trzeba było rozwiać. Czasem dotyczyły kwestii bardzo drażliwych, widzianych odmiennie przez kilku historyków. Do tego dochodzi głos fikcyjnych bohaterów oraz ich losy, splatane z faktami. Kiedy nie mogłam rozwiać wątpliwości za pomocą źródeł, z pomocą przychodzili mi eksperci, w szczególności prof. Sławomir Kościelak z Uniwersytetu Gdańskiego. Miałam sporo pytań.

CZYTAJ TEŻ

Jak długo trwała ta praca – research i samo pisanie?
Akurat „Pod złą gwiazdą” pisało mi się bardzo płynnie, myślę, że dobrze wczułam się w całą historię i jej klimat. Research to była trudniejsza kwestia, bo nie jestem historyczką, musiałam uczyć się od podstaw. Robienie notatek i poszukiwanie informacji w źródłach zajęło mi rok, pisanie zaledwie kilka miesięcy.

Interesująca jest też lokalizacja akcji – zarówno ta geograficzna jak i historyczna. „Pod złą gwiazdą” dzieje się w Łodzi, w czasach przed rewolucją przemysłową? Dlaczego taki wybór?
Łódź to bardzo ciekawe miasto, takie ze starą duszą. Pierwotnie miałam pomysł, by pisać o czarach. Zastanawiałam się, gdzie umieścić akcję. Przeczytałam, że w Łodzi był tylko jeden proces o czary (w 1652 roku). Zastanowiło mnie to, bo myślałam, że Łódź zawsze była dość duża. Jakże się zdziwiłam, gdy wgryzłam się w opracowania o Łodzi rolniczej! Miasto było kiedyś mniejsze od niektórych wsi. Tak mnie pochłonęły opracowania o Łodzi rolniczej i tak ją pokochałam za ten niesamowity klimat, że całkowicie zmieniłam koncepcję i pomysł na powieść.

Jak chciałabyś zachęcić naszych czytelników do sięgnięcia po Twoją powieść?
„Pod złą gwiazdą” to książka dla ludzi, którzy mają dosyć cukierkowych, lekkich opowieści. Starałam się zaprezentować XVII wiek z perspektywy zwykłych ludzi, którzy mają takie same marzenia i cele, jak ludzie współcześni. Również chcą żyć, kochać i być akceptowani. Chcą coś znaczyć. Równocześnie można potraktować powieść jako obyczajówkę i romans. A to wszystko w nieznanych szerzej okolicznościach. Szukałam skomplikowanego tła dla tej historii i udało się. Zamiast znanych wydarzeń (jak potop szwedzki), postanowiłam osadzić akcję w 1666 roku, kiedy trwał rokosz Lubomirskiego. Opisałam również bitwę pod Mątwami. Myślę, że są to ważne okoliczności, a czytelnicy mogą poznać je bliżej.

Czy możemy spodziewać się kontynuacji wątków „Pod złą gwiazdą” w kolejnych publikacjach?
Tak, piszę właśnie drugą część sagi. Niektóre wątki zostaną rozwinięte. Czytelnicy poznają też wiele nowych postaci. Na razie jednak nie mogę zdradzić nic więcej.

Jakie są Twoje plany na przyszłość?
Zamierzam iść na doktorat. Jeśli to się nie uda, będę łączyć zwyczajną pracę z pisaniem. Nie wyobrażam sobie z niego zrezygnować. A co później? Czas pokaże.

Czego Ci życzyć?
Może żeby kolejne powieści pisało mi się tak dobrze jak „Pod złą gwiazdą”? I żeby czytelnikom podobały się te książki. Bardzo zależy mi na tym, żeby odnaleźli w nich coś dla siebie.

Zobacz też: Rozmowa z Ewą Popławską, autorką książki "Anita"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na slupsk.naszemiasto.pl Nasze Miasto