Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rozmowa z Ryszardem Jagusiem, lekarzem i szefem Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Słupsku

Łukasz Capar
Ryszard Jaguś: 70 proc. naszych krwiodawców to ludzie do 25. roku życia, którzy właśnie wyjechali na wakacje lub do pracy
Ryszard Jaguś: 70 proc. naszych krwiodawców to ludzie do 25. roku życia, którzy właśnie wyjechali na wakacje lub do pracy Łukasz Capar
W słupskim Regionalnym Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa dramatycznie brakuje zapasów krwi.I to każdej grupy,

Apelujecie na łamach mediów o krew od krwiodawców. Bank jest pusty?
Prawie. Zapasów krwi mamy bardzo mało. Jeśli ich nie uzupełnimy, szpitale w regionie będą zmuszone wstrzymywać planowane zabiegi i operacje i przenosić je na późniejsze terminy. Musimy bowiem zapewnić krew dla sytuacji nagłych, wypadków, a tych w okresie wakacyjnym jest więcej niż w pozostałych miesiącach. Natomiast liczba krwiodawców każdego wakacyjnego dnia jest bardzo niska. Tak jak przed wakacjami tylko w Słupsku dziennie przychodziło ich około 100, tak teraz, gdy w trzech oddziałach - słupskim, lęborskim i chojnickim - w sumie jest ich 50, to jest dobrze.

Takie apele przynoszą skutek?
Muszę przyznać, że za każdym razem, gdy taki komunikat ukaże się na łamach, następnego dnia przychodzi nieco więcej krwiodawców. Może w czasie wakacji trzeba krwiodawcom rozleniwionym urlopami i pogodą przypominać o nas. Rozpoczynamy też akcję odwiedzania szefów dużych firm w regionie, by namawiali swoich pracowników, aby oddawali krew. Na szczęście są w Słupsku instytucje, których do tego specjalnie przekonywać nie trzeba. Zawsze możemy liczyć na słuchaczy szkoły policji czy strażaków.

Oddając krew nie tylko mamy szansę pomóc potrzebującym, ale i sami skorzystać.
Owszem, i nie chodzi tylko o te czekolady, które każdy krwiodawca otrzymuje, ale o to, że każdorazowo każdy krwiodawca jest dokładnie badany. Również pod kątem wirusa żółtaczki typu B lub C czy wirusa HIV. Krwiodawca ma więc wykonany za darmo pakiet kosztownych badań i w razie wykrycia choroby może być szybciej diagnozowany i leczony.

No i ma satysfakcję z niesienia pomocy.
No właśnie. Krwiodawcy tego nie widzą, ale ja jako lekarz na dyżurach obserwuję chorych, których krew od obcego człowieka stawia na nogi, daje im siłę. I tylko dzięki niej mogą wrócić do zdrowia. To piękny dar, lekarstwo którego niestety nie da się wyprodukować w laboratorium. Może pochodzić tylko od innego człowieka.

Kim są słupscy krwiodawcy?
Aż 70 procent z nich to młodzi ludzie, do 25. roku życia. To bardzo budujące. Jednak właśnie oni teraz wyjechali na wakacje czy do pracy, i stąd nasze problemy. Cieszy również to, że coraz częściej przychodzą do nas oddać krew kobiety. Jestem pełen szacunku dla nich.

Kto może zostać krwiodawcą?
Dawcą krwi może zostać osoba zdrowa, w wieku od 18 do 65 lat, ważąca co najmniej 50 kg. Nie może zostać dawcą krwi osoba chorująca na cukrzycę, choroby tarczycy, AIDS, będąca nosicielem wirusa HIV, chora z chorobą nadnerczy, chora na łuszczycę, chorobę nowotworową, taka która przechorowała wirusowe zapalenie wątroby czy była leczona hormonem wzrostu, osoba chora na padaczkę.

Rozmawiała:
Monika Zacharzewska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza