Pani Monika mieszka w kamienicy przy ul. Małachowskiego. Twierdzi, że komórki na podwórku w każdej chwili mogą się zawalić.
- Te na wyższej kondygnacji wiszą w powietrzu, gdyż pod naporem śniegu dach został zarwany. Spróchniałe deski i mocne bele poleciały na dół, zarywając kolejne pomieszczenia. Stan komórek stwarza niebezpieczeństwo dla życia lokatorów, boimy się poruszać po podwórku - alarmuje nas pani Monika. - Naszym bezpieczeństwem nikt się nie przejmuje, nikt z administratorów nie zlecił uprzątnięcia i rozebrania wiszących w powietrzu desek. Podwórko wygląda, jakby było z innej epoki.
Jak dowiedzieliśmy się w Przedsiębiorstwie Gospodarki Mieszkaniowej, komórki należą do wspólnoty mieszkaniowej. Teren przy ul. Małachowskiego 32 będzie zabezpieczony tak, aby nikomu nie stała się tam krzywda.
- Wspólnota podjęła już uchwałę w sprawie rozbiórki komórek. Uzyskała też zgodę wydziału administracji budowlanej na rozbiórkę - mówi Andrzej Nazarko, dyrektor ds. utrzymania zasobów mieszkaniowych w PGM. - Jej koszt oszacowaliśmy na ponad 30 tysięcy złotych. Rozpisaliśmy konkurs na wyłonienie wykonawcy rozbiórki. Wspólnocie brakuje jeszcze kilku tysięcy złotych na pokrycie kosztów. Poleciłem już administratorowi zabezpieczenie budynku. W najbliższych dniach usuniemy zwisające elementy dachu i drewniany ganek.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?