Rugby. Finał Ekstraligi: Ogniwo Sopot – Orkan Sochaczew. Kopciuszek kontra gigant

Gospodarzem spotkania będzie Ogniwo Sopot, które zagra o złoty medal po raz piąty z rzędu. W tych czterech finałach rugbiści z Sopotu dwa razy przegrywali, dwa razy wygrywali. Za każdym razem ich rywalem byli zawodnicy klubu Master Pharm Budowlani Łódź SA.
Ogniwo to gigant polskich rozgrywek rugby. Na koncie klubu z Sopotu jest jedenaście tytułów mistrza Polski, osiem srebrnych i trzy brązowe medale. Więcej mają tylko Lechia Gdańsk (13-12-15) oraz AZS AWF Warszawa - legendarny akademicki zespół, który 16 razy wygrywał mistrzostwo Polski (9 srebrnych i 10 brązowych brązowych). To z Sopotu w rugbowy świat ruszał najwybitniejszy polski zawodnik w historii, zdobywca Pucharu Europy z francuskim Brive - Grzegorz Kacała. Bywały lata, że więcej niż połowa zawodników reprezentacji Polski, to byli gracze Ogniwa.

Teraz zresztą jest podobnie. Wprawdzie Ogniwo nie szkoli młodzieży tak dobrze jak kiedyś, ba do niedawna niemal w ogóle nie szkoliło, praktycznie nie korzysta z wychowanków, ale skład ma piekielnie mocny dzięki konsekwentnemu podbieraniu młodych, zdolnych zawodników z innych klubów oraz bardzo szerokiemu zaciągowi zagranicznemu. W barwach Ogniwa gra aż dziesięciu obcokrajowców – z Ukrainy, Gruzji, RPA, Nowej Zelandii, W. Brytanii czy Namibii. Do tego są wychowankowie takich klubów jak Edach Budowlani Lublin (4), Orkan Sochaczew (3), Arka Gdynia, czy Alfa Bydgoszcz.
Ogniwo ma najstarszy i najbardziej doświadczony skład w całej lidze. Kapitanem drużyny jest 31-letni Piotr Zeszutek – na co dzień również kapitan reprezentacji i jej prawdziwy lider. Grający na pozycji wiązacza młyna zawodnik poprowadził jesienią polską kadrę do jednego z większych sukcesów w historii polskiego rugby. "Biało-czerwoni", pokonując m.in. faworyzowanych Niemców, czy Szwajcarów, a przegrywając jedynie z Belgią, zajęli drugie miejsce w Rugby Europe Trophy, co dało awans na najwyższy, możliwy poziom - Rugby Europe Championship.

Zeszutek nie grał całą wiosnę, bo jesienią, po rozegraniu ostatniego meczu, grając w ulubioną koszykówkę (zaczynał od tego sportu), zerwał ścięgno Achillesa. Jak jednak zdradził podczas ostatniej, promującej wielki finał, konferencji prasowej, trenuje już na pełnych obrotach, co może oznaczać, że wyjdzie na mecz przeciwko Orkanowi. Dla Ogniwa byłoby to potężne wzmocnienie. Zeszutek to sportowy i mentalny lider mistrzów Polski.
Działacze z Sopotu ponoć chcą też ściągnąć na mecz urodzonego w Namibii, wychowanego w RPA, ale mającego polskie korzenie (ojca) Michała Haznara, który jesienią z wielkim powodzeniem zadebiutował w barwach reprezentacji Polski, a wiosną zagrał w kilku meczach dla Ogniwa. Haznar miałby zastąpić kontuzjowanego, potężnego środkowego ataku mistrzów Polski, pochodzącego z RPA Wiaana Griebenova.

Orkan też ma trochę kłopotów zdrowotnych. W finale nie zagra pochodzący z Ukrainy Artem Zarovnyi, który w meczu z Master Pharm doznał kontuzji kolana i wciąż nie jest gotowy na 100%. Sochaczewianie nie będą mogli też skorzystać z usług Namibijczyka Danco Burgera, który został powołany na zgrupowanie reprezentacji swojego kraju, która na początku lipca będzie walczyć we Francji o awans do Pucharu Świata, najważniejszej imprezie w tej dyscyplinie sportu.
Na zgrupowaniu namibijskiej kadry był także najskuteczniejszy gracz sezonu 2021/2022 w Ekstralidze, niektórzy uważają, że najlepszy obecnie zawodnik biegający po polskich boiskach rugby, Peter W. Steenkamp. Łącznik ataku wrócił jednak do Orkana i od poniedziałku trenuje razem z drużyną. Do namibijskiej kadry dołączy po finale Ekstraligi.

Powrót Steenkampa do Polski to gigantyczne wzmocnienie sportowe dla Orkana, choć trenerzy i działacze podkreślali, że zespól był gotowy do gry nawet bez niego i jest to prawda. W sochaczewskich barwach występuje najskuteczniejszy zawodnik poprzedniego sezonu (wówczas w Master Pharm), wychowanek Orkana Michał Kępa. Trener Maciej Brażuk podkreśla, że praktycznie na każdej pozycji ma wartościowych zmienników i nie jest to wielka przesada.
Orkan Sochaczew, który obchodził w zeszłym roku 50-lecie istnienie, to przy Ogniwie, jeśli chodzi o liczbę zdobytych medali w seniorskim rugby XV-osobowym, prawdziwy Kopciuszek. Sochaczewianie mają na koncie worek wszystkich możliwych trofeów w rugby młodzieżowym oraz w rugby VII-osobowym, w którym od dekady nie schodzą z podium, ale w królewskiej odmianie, wśród seniorów, do tej pory zdobyli tylko trzy brązowe medale. Ten ostatni w poprzednim sezonie, po dość niespodziewanym zwycięstwie nad warszawską Skrą.
W Sochaczewie stawiają na młodość
W Sochaczewie od pięciu lat trwa projekt, za który odpowiadają były menedżer reprezentacji Polski w rugby, wcześniej przez lata jej kapitan Maciej Brażuk i były zawodnik, potem sekretarz generalny PZR, Robert Małolepszy. Razem z grupą współpracowników, z którą przez blisko 10 lat organizowali mecze reprezentacji Polski w rugby, wrócili do klubu, którego są wychowankami i postawili sobie za cel budowę drużyny na miarę mistrzostwa kraju.
Przez ostatnie 20 lat Orkan miał modelowe szkolenie młodzieży, ale nie był w stanie wytrzymać finansowo rywalizacji z ekipami z Trójmiasta i Łodzi. Najzdolniejsi zawodnicy po osiągnięciu wieku seniora i „otrzaskaniu” się w pierwszej ekipie, odchodzili do Gdyni, Gdańska, Łodzi, a także Warszawy, czy Siedlec, gdzie mogli liczyć na stypendia i grę o medale mistrzostw Polski. Trzy lata temu udało się zablokować ten ruch. Z Sochaczewa przestali odchodzić najlepsi – niektórzy, jak Dawid Plichta, Michał Kępa czy Radosław Rakowski wrócili - odpowiednio z Łodzi i Gdyni.

Orkan po fazie eksperymentów z obcokrajowcami, trafił też wreszcie w „10-tkę” w transferami. O Steenkampie, czy Burgerze była już mowa. Skład zagranicznych zawodników uzupełniają w tym sezonie pochodzący z RPA Edwin Jansen, Andre Meyer oraz Rehann Baumann. Do tego wspomniany już, młody, niezwykle utalentowany Ukrainiec Artem Zarovnyi.
Do tego plejada wciąż bardzo młodych, bardzo zdolnych wychowanków, niemal każdy z nich przeszedł przez młodzieżowe reprezentacje kraju. Orkan to dziś najmłodsza i jedna z najbardziej perspektywicznych drużyn w kraju.
Maciej Brażuk, który z menedżera stał się trenerem, okazał się świetnym szkoleniowcem, który korzystając z rad swego mentora, byłego selekcjonera kadry Tomasza Putry, zbudował drużynę, która gra niezwykle szybko i widowiskowo.
Starcie trenerów
Dla Brażuka, który jako zawodnik był przez lata jednym z najlepszych w kraju, będzie to pierwszy finał w roli szkoleniowca. Trener Ogniwa Karol Czyż, też oczywiście grał w rugby, oczywiście w barwach sopockiej ekipy, ale do szkoleniowca z Sochaczewa, jako zawodnik nie ma nawet podejścia. Co innego jako trener – tu znów Kopciuszkiem jest Brażuk, a gigantem Czyż, pod którego wodzą Ogniwo odbudowało swą potęgę po spadku z Ekstraligi w 2011 roku.
Który z nich będzie górą w niedzielę? Która filozofia budowania klubu wygra? Czy zatriumfuje doświadczenie i międzynarodowy zaciąg, czy młodość i stawianie na wychowanków? Cała rugbowa Polska przygląda się temu starciu.
Mecz w niedzielę 26 czerwca o godz. 18. Transmisja w TVP Sport od godz. 17.50.