Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ruiny pałacu w Kamnicy jak kukułcze jajo. Majątkiem Skarbu Państwa rządzą złodzieje (ZDJĘCIA)

Andrzej Gurba
Andrzej Gurba
Ruiny pałacu w Kamnicy jak kukułcze jajo. Majątkiem Skarbu Państwa rządzą złodzieje
Ruiny pałacu w Kamnicy jak kukułcze jajo. Majątkiem Skarbu Państwa rządzą złodzieje Andrzej Gurba
Ruiny pałacu w podmiasteckiej Kamnicy od kilku lat są własnością Skarbu Państwa. W praktyce nie mają jednak właściciela, bo działki nie chce ani prezydent Krakowa, ani starosta bytowski, którzy reprezentują w tej sprawie państwo. Najwięcej do powiedzenia mają złodzieje, którzy kradną stąd materiały budowlane.

O pałacu w Kamnicy pisaliśmy wielokrotnie. Wybudowany został w 1925 roku przez Jakoba Hasslachera, który praktycznie był właścicielem Kamnicy. Oszczędzili go Niemcy i Rosjanie w czasie wojennych działań. Jeszcze sporo czasu po wojnie pałac miał się dobrze, podobnie jak i boiska oraz korty tenisowe, które przy nim wykonano. Przez wiele lat siedzibę miał w nim PGR, krótko działała szkoła i ośrodek kolonijny, Później obiekt przejęły zakłady obuwnicze w Bydgoszczy, które urządziły tu obiekt szkoleniowo-wypoczynkowy. W 1989 roku pałac kupiła krakowska spółka Lit-Pol. Na pałacu ustanowiono milionowe hipoteki. Upadek obiektu zaczął się po śmierci jego właściciela. Dzisiaj to ruina (jakiś czas temu obiekt został wykreślony z ewidencji zabytków).

Czy była szansa na uratowanie pałacu? Konserwator zabytków, gmina Miastko, pomorski urząd wojewódzki podejmowały jakieś próby, głównie po naszych wcześniejszych publikacjach, ale zawsze kończyło się na stwierdzeniu, że cały czas trwa postępowanie spadkowe (a więc brak właściciela). To po pierwsze. A po drugie nieruchomość obciążona była hipotekami (trzy banki, Agencja Rynku Rolnego). A to też blokowało wszelkie ruchy. Dodajmy, że gmina Miastko kilka razy grodziła pałac i ustawiała tablice o niebezpieczeństwie jego zawalenia (płotu dzisiaj nie ma, tablic też nie)

Od kilku lat pałac jest własnością Skarbu Państwa

Sytuacja formalna zmieniła się w marcu 2017 r. (pałac był już wtedy ruiną). Wtedy starosta bytowski orzekł, że mienie po dawnym zakładzie Lit-Pol (a więc i działkę z pałacem) przejmuje z mocy prawa Skarb Państwa (z datą od 1 stycznia 2016 r.). Jako reprezentanta Skarbu Państwa wskazano prezydenta Krakowa. – Bo w Krakowie mieściła się siedziba spółki Lit-Pol – dopowiada Leszek Waszkiewicz, starosta bytowski. Prezydent Krakowa inaczej jednak interpretuje przepisy i uważa, że to starosta bytowski powinien sprawować zarząd nad nieruchomością. O tym za chwilę.

Grażyna Rokita z Wydziału Komunikacji Społecznej Urzędu Miasta Krakowa poinformowała nas, że działka z ruinami pałacu nie jest obecnie obciążona hipotecznie. Długi zostały spłacone? Tak się nie stało. Po przejęciu nieruchomości przez Skarb Państwa wierzyciele mieli rok na dochodzenie swoich roszczeń. Nikt ich nie zgłosił. - Biuro Przejmowania Mienia i Rewindykacji Urzędu Miasta Krakowa prowadziło postępowanie wyjaśniające w zakresie ewentualnego zgłoszenia roszczeń przez wierzycieli spółki Zakład Usługowo - Produkcyjny Lit-Pol, w ramach którego wystąpiono między innymi do Izby Komorniczej w Gdańsku, Izby Komorniczej w Krakowie, Sądu Rejonowego dla Krakowa Śródmieścia Wydział IV Gospodarczy oraz Komorników Sądowych przy Sądzie Rejonowym dla Krakowa Śródmieścia. Z uzyskanych odpowiedzi nie wynikało, aby wierzyciele zgłosili względem niej roszczenia lub wystąpili z wnioskiem o wszczęcie postępowania egzekucyjnego – informuje Grażyna Rokita.

Spór między prezydentem Krakowa a starostą bytowskim

A więc działka z ruinami pałacu jest wolna od zobowiązań, ale od tego czasu prezydent Krakowa i starosta bytowski wymieniają się pismami, wzajemnie spychając na siebie zarządzanie nieruchomością. - Organem właściwym do gospodarowania nieruchomością jest starosta właściwy ze względu na jej położenie w oparciu o zasady ogólne określone w ustawie o gospodarce nieruchomościami – stwierdza Grażyna Rokita. Dodaje, że inny przepis tej ustawy, który mówi wprost o tym, że nieruchomością zarządza organ właściwy do tego ze względu na ostatnią siedzibę firmy (a więc Kraków - dop. redakcji) ma charakter przejściowy. - Co oznacza, iż po ostatecznym uregulowaniu zobowiązań wykreślonych z KRS podmiotów, przepis ten przestaje mieć zastosowanie i dalsze gospodarowanie przejętym na rzecz Skarbu Państwa mieniem należy do organów właściwych zgodnie z zasadami ogólnymi, tj. z miejscem położenia nieruchomości, a więc do starosty bytowskiego – precyzuje Grażyna Rokita. To oznacza, że prezydent Krakowa nie będzie się zajmował nieruchomością. Starosta bytowski też nie zamierza.

- Przepis jest jednoznaczny. Decyduje ostatnie miejsce rejestracji podmiotu, będącego właścicielem działki, a to jest Kraków. Inne twierdzenia to tylko interpretacja – mówi Leszek Waszkiewicz, starosta bytowski. – Ciekawe, jakie byłoby stanowisko prezydenta Krakowa, gdyby działka była zabudowana pięknym pałacem. Zapewne nie chciałby go oddać.

Dlaczego prezydent Krakowa, jak i starosta bytowski traktują nieruchomość jak kukułcze jajo, mimo że nie jest ona obciążona hipotecznie? Odpowiedź jest prosta. Chodzi o koszty zabezpieczenia nieruchomości, dalszej rozbiórki ruin. Cała działka ma 1,26 ha, czyli niezbyt dużo. A więc nie jest to łakomy kąsek.

Z nieruchomości korzystają złodzieje

Na razie z nieruchomości korzystają złodzieje. Od lat na potęgę wywożone są stąd cegły, kamienie, inne materiały budowlane. Nikt nie zgłasza kradzieży, bo nikt nie czuje się odpowiedzialny za ten teren.

Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji jest organem właściwym do rozstrzygnięcia sporu kompetencyjnego między prezydentem Krakowa a starostą bytowskim. Wystąpiliśmy do ministerstwa w tej sprawie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziwne wpisy Jacka Protasiewicz. Wojewoda traci stanowisko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza