Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Runda wiosenna bez sędziego Dawida Piaseckiego

Rafał Szymański
Dawid Piasecki wróci na boisko dopiero od nowego sezonu.
Dawid Piasecki wróci na boisko dopiero od nowego sezonu. Łukasz Capar
Dawid Piasecki, arbiter ekstraklasy ze Słupska, rundę wiosenną może spisać na straty. Wypadek samochodowy przekreślił jego szansę na prowadzenie meczów Legii czy Lecha.

Mijają kolejka za kolejką piłkarskiej ekstraklasy w rundzie wiosennej, a na boisku nie ma w roli prowadzącego spotkania Dawida Piaseckiego, arbitra ze Słupska. Dlaczego?

- To trwało chwilę. Jechałem na trening, pobiegać na molo i plaży w Ustce. Nie dojechałem. W bok od mojej strony wjechał mi nagle samochód. Nie miałem możliwości manewru, wyjechałem na skrzyżowanie, mając pierwszeństwo przejazdu. Nastąpiło uderzenie. Jak tu nie wierzyć w 13? Wypadek nastąpił 13 grudnia - opisuje Dawid Piasecki to co wydarzyło się w Ustce i do dziś ma swoje konsekwencje.

Teraz znany w kraju sędzia, ze względów zdrowotnych musiał odpuścić prowadzenie meczów. Przynajmniej na jakiś czas.

Słupszczanin sędziuje w ekstraklasie od sezonu 2008/2009. Prowadził przez ten czas 71 spotkań. W sezonie 2009/2010 uznany został za najlepszego arbitra ekstraklasy przez dziennik piłkarski "Futbool News".

- Urlopowałem się do 30 czerwca 2013 roku z prowadzenia spotkań. Kolegium Sędziów i jego szef Zbigniew Przesmycki dostało całą dokumentację moich urazów. Miałem przez sześć tygodni kolano w gipsie. Noga była usztywniona. Teraz doszły kolejne powikłania, mam problemy z kręgosłupem. Właśnie odebrałem wyniki rezonansu - opowiada Piasecki.

Trudno myśli się o powrocie do prowadzenia spotkań w ekstraklasie, gdy trzeba najpierw uporać się z problemami z powypadkowych powikłań. A to nie jest łatwe. - Boli mnie kolano. Lekarz mówi, że musi się ustabilizować. Próbowałem nawet zacząć truchtać, ale coś tam trzeszczy. Może trzeba będzie tam zajrzeć, aby wiedzieć, co jest w środku. A problemy z kręgosłupem, to za mało na operację, a za dużo, by biegać - dodaje słupski arbiter.

Piasecki jednak liczy, że powróci w lipcu na boiska. Nowy sezon zaczynać będzie od poziomu ekstraklasy. Chociaż w rundzie jesiennej poprowadził tylko cztery spotkania.

- Sytuacja jest dynamiczna, w sędziowaniu wiele się zmienia. Ale mam prawo urlopowania. Zarząd Kolegium Sędziów każdorazowo wyraża zgodę na urlop i określa warunki, na jakich sędzia uzyskuje prawo powrotu do prowadzenia spotkań - opisuje Piasecki.

Jakie są te warunki powrotu?

- Egzamin kondycyjny, egzamin teoretyczny. Na tyle znam przepisy, że nie obawiam się tego. Na razie jednak muszę myśleć o swoich urazach. Urlopowałem się w PZPN i w Pomorskim Związku Piłki Nożnej. Muszę się wyleczyć i wtedy podejmę decyzję co dalej.

Piasecki ma dużo do stracenia, bo oprócz sędziowania na boiskach nad Wisłą, ma status arbitra międzynarodowego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza