Rusza słupska V liga. Tym razem bez faworyta

Skończyły się żarty (przygotowania i sparingi) i zaczynają się schody - można z powodzeniem sparafrazować to w odniesieniu do rozpoczynającej się rywalizacji w słupskiej klasie okręgowej. Nowy sezon 2015/2016 wyzwala nowe nadzieje i emocje. Spore zróżnicowanie jest pomiędzy graczami w wyszkoleniu techniczno--taktycznym. Z reguły zespoły dysponują zbyt skromnymi kadrami.

Niektóre murawy wymagają remontów, a to się wiąże z pieniędzmi, których na tym szczeblu rozgrywek zawsze było mało. Nie można prowadzić prawidłowego szkolenia, gdy kluby dysponują jednym boiskiem do grania meczów i trenowania. W dodatku młodzież nie garnie się teraz do futbolu jak kiedyś. W stawce 16 drużyn jest przynajmniej pięciu faworytów, którzy powinni odgrywać wiodące role i być w czubie tabeli.

Zobacz także: IV liga: Jantar Ustka przegrał na inaugurację 1:2

Tymi zespołami są: Piast Człuchów (jego trener Zbigniew Cyzman, który ma 50 lat, nadal głodny jest gry i został zgłoszony do rozgrywek), Sparta Sycewice (doszedł m.in. Michał Mytych z usteckiego Jantara), MKS Debrzno, Karol Pęplino i beniaminek Sokół Wyczechy (do ataku dołączył wyborowy snajper Łukasz Kościan, który ostatnio grał w Darzborze Szczecinek). Wiele do powiedzenia mogą mieć SwePol Link Bruskowo Wielkie, KS Damnica i Diament Trzebielino. Nieobliczalni są Czarni Czarne. Pozostałe drużyny chcą walczyć ambitnie, by uniknąć degradacji. W składach prawie wszystkich zespołów jest sporo doświadczonych piłkarzy, ale są też młodzi zawodnicy, którzy na przestrzeni ostatnich lat sukcesywnie wypierają rutyniarzy.

Pierwsze oceny będzie można wydać dopiero po kilku kolejkach. Wówczas okaże się, co się zmieniło. Kibice mają nadzieję, że każda kolejka będzie obfitowała w dobre spotkania. Każdy sezon zaskakiwał nas niespodziankami, więc tym razem również warto przygotować się na nieoczekiwane wyniki. Piłka na środek i zaczynamy.