Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rybacy będą walczyć z rządem prawem

Marcin Barnowski [email protected] fot. archiwum
Według rybaków tegoroczne limity połowowe oznaczają dla nich bankructwo.
Według rybaków tegoroczne limity połowowe oznaczają dla nich bankructwo.
Rybacy odwołują się od decyzji przyznających im tegoroczne limity połowowe na dorsze, trzykrotnie niższe niż w 2011 r.

Powołują się na Konstytucję RP i zarzucają, że rząd nielegalnie ogranicza ich prawa.

Polski limit dorszowy został wprawdzie w tym roku zwiększony o 15 procent, jednak tegoroczne specjalne zezwolenia połowowe, przyznawane armatorom przez państwo, opiewają na kwoty trzykrotnie niższe. To dlatego, że przez minione trzy lata rząd realizował tak zwany program uzdrawiania sytuacji w rybołówstwie, potocznie zwany trójpolówką. Wyglądało to tak: łowiła tylko jedna trzecia floty, wykorzystując cały polski limit, pozostałe dwie trzecie otrzymywało rekompensaty, w przeważającej części finansowane przez UE.

- To pozwalało jako tako przeżyć. Teraz jednak "uzdrawianie" polskiego rybołówstwa zakończyło się i prawie taki sam limit rozdzielany jest znowu między całą flotę, a o zrekompensowaniu pozostałej części nie ma już mowy. Nic dziwnego, że armatorzy odwołują się od tych decyzji uzasadniając, że limity w tych wysokościach oznaczają dla nich skazanie na bankructwo i bezrobocie. Szczerze mówiąc, nie znam nikogo, kto by się nie odwołał - mówi Grzegorz Hałubek, prezes Związku Rybaków Polskich i podaje przykłady: 12-metrowa łódź rybacka, która w ubiegłym roku mogła wyłowić 94 tony dorszy, teraz może wyłowić już tylko 24 tony.

A większy kuter, który w 2011 r. miał limit opiewający na 170 ton, w tym roku musi się zadowolić jedynie 60 tonami. Przychody armatorów spadną co najmniej proporcjonalnie, a może nawet jeszcze bardziej, z uwagi na rosnące ceny paliwa.

Jak dodaje prezes Hałubek, rybacy w odwołaniach powołują się m.in. na Konstytucje RP, która zabrania ograniczania działalności gospodarczej inaczej niż na podstawie ustawy. Pierwszym pismom nadano już bieg.

 

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza