Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rybacy: Z czego mamy spłacać kredyty? Spotkanie z ministrem Plocke

Łukasz Capar
Minister Kazimierz Plocke podczas spotkania z rybakami.
Minister Kazimierz Plocke podczas spotkania z rybakami. Łukasz Capar
Minister chce współpracy. - Armatorzy zwalniają ludzi i chcą rekompensaty za wyłączenie z połowów zgarnąć tylko dla siebie - skarżyli się wczoraj rybacy Kazimierzowi Plocke, wiceministrowi rolnictwa ds. rybołówstwa.

Na spotkanie z ministrem Plocke w usteckim ratuszu przyszło około 100 armatorów i rybaków. Wielu przez ograniczenie limitów połowowych na dorsze nie łowi od maja. Nie będzie też łowić w 2009 roku. W całym usteckim porcie ze 100 jednostek jedynie 27 wylosowało prawo połowu. Jeszcze gorzej jest w Łebie, gdzie dorsze łowić mogą tylko dwie.

Bezlimitowcy mają dostać rekompensatę w kwocie połowy wartości dorszowego limitu na jednostkę. Ale nie wiadomo, co z rybakami. Część armatorów nadal zatrudnia załogi i domaga się pieniędzy także dla nich, część już je pozwalniała i nie ma z kim się dzielić. - To odszkodowanie za kwotę połowową, a nie zasiłek. Nie stać mnie na płacenie przez tyle czasu ZUS-u za pracowników - tłumaczył Stanisław Godek z UST-60.
Aplauz zebrał Jerzy Wysoczański, armator i prezes Związku Rybaków Polskich. Mówił, że właściciele kutrów mają moralny obowiązek zadbać o rybaków, którzy "są jak członkowie naszych rodzin". Wieszczył też, że jeżeli rząd i Unia Europejska nie zmienią swojej polityki, w ciągu najbliższych trzech lat skończy się polskie rybołówstwo.

- My też mamy dzieci i kredyty. Z czego je spłacać? - dodawali rybacy. Liczą, że tak jak w 2008 roku, armatorzy dostaną na nich po około tysiąc złotych za każdy miesiąc przestoju.

W ratuszu pojawili się także inni poszkodowani redukcją floty: właściciele i pracownicy firm przygotowujących sprzęt rybacki. Też nie wiedzą, czy, kiedy i ile odszkodowania dostaną od rządu. W Ustce to około 100 osób.

- Życzę wszystkim lepszych czasów - uspokajał nastroje w Ustce Kazimierz Plocke.
Według niego, sytuacja w rybołówstwie znormalizuje się w 2012 roku. Minister tłumaczył też, że przepisy wciąż są opracowywane. Przychylał się, by tym, którzy pozwalniali załogi, płacić mniejsze rekompensaty.

Rybacy narzekali jednak na brak jasnej deklaracji.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza