Kontrolą objęto kilkanaście hurtowni i sklepów na terenie województwa pomorskiego. W tym gronie były również słupskie placówki handlowe: dwie hurtownie i dwa sklepy.
Nieprawidłowości ujawniono w 10 jednostkach handlowych (85 procent skontrolowanych). Ogółem skontrolowano 66 partii w opakowaniach oraz luzem o wartości 14.176 zł, zakwestionowano 29 partii (43,9 proc.).
Badaniom organoleptycznym i fizykochemicznym poddano 25 partii, z czego zakwestionowano 10 partii (40 proc.).
Nieprawidłowości? Np. świeży filet z łososia wykazywał cechy zepsucia w postaci mazistej tekstury mięsa, śluzowatej powierzchni, żółto-brązowej barwie, z wyczuwalnym kałowo-gnilnym zapachu. Z kolei wśród ryb mrożonych w glazurze zakwestionowano 57,1 proc. partii. Kontrolerzy odkryli wyższą w stosunku do deklaracji producenta zawartości glazury, np. w partiach mintaja oraz filetów z mintaja średnio o 15 proc., a w partiach dorsza o 38 proc..
Stwierdzono też podmiany asortymentowe. Tak było np. w kontrolowanych placówkach handlowych w Słupsku.
- Stwierdziliśmy, że limada żółtopłetwa była sprzedawana jako sola, zaś dorsz czarny, tak zwany czarniak, jako dorsz bałtycki - mówi Joanna Zielińska, kierownik zespołu kontroli w słupskiej delegaturze Inspekcji Handlowej w Gdańsku.
Inspektorzy zakwestionowali też marynaty rybne (43 proc. partii). Wykryli np. niższą zawartość białka (o 43 proc.), tłuszczu (o 39 proc.), niewłaściwe cechy organoleptyczne, zażółcenia krawędzi filetów, miękką i rozpadającą się teksturę, mętną zalewę. Z kolei w rozmrożonej makreli odkryto żółte przebarwienia, zapadnięte oczy oraz "zapach ostry kwaśnego ścieku".
W 28,9 proc. skotrolowanych partii ryb zakwestionowano prawidłowość oznakowania. Nieprawidłowości polegały przede wszystkim na: ryby świeże (łosoś) - brak podania nazwy systematycznej, metody produkcji, obszaru na którym rybę złowiono oraz danych identyfikujących producenta; ryby mrożone bez glazury (filet mrożony z czarniaka) - podanie nieprawdziwej nazwy "dorsz filet bez skóry".
W tej samej kategorii zakwestionowano 33,3 proc. ryb mrożonych w glazurze. Na przykład w jednej z partii filetów z dorsza bałtyckiego nie było danych identyfikujących podmiot działający na rynku, zaś w mrożonych filetach z pangi brakowało informacji o dopuszczalnym okresie przechowywania oraz warunkach przechowywania.
Zakwestionowano też 6 partii ryb (9,5 proc.) po upływie trwałości bądź terminu przydatności do spożycia. Terminy były przekroczone od 12 do 341 dni.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?