Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rynek nieruchomości. Kawalerek już nie poszukują

Marek Rudnicki Fot. Andrzej Szkocki
Developerzy nadal budują. Ludzie młodzi, którzy chcą nabyć mieszkanie, szukają pieniędzy w bankach. Te zaś badają zdolność kredytową młodego człowieka i nierzadko odmawiają udzielenia kredytu.
Developerzy nadal budują. Ludzie młodzi, którzy chcą nabyć mieszkanie, szukają pieniędzy w bankach. Te zaś badają zdolność kredytową młodego człowieka i nierzadko odmawiają udzielenia kredytu.
Różne opinie na temat rynku mieszkaniowego. W Szczecinie ceny niższe niż w innych regionach kraju. Kredyty bankowe nadal są mało dostępne dla młodych ludzi, którzy dopiero co założyli firmy.

Z najnowszego raportu Home Broker wynika, że osoby poszukujące mieszkań chcą wydać przeciętnie 250 tys. złotych na mieszkanie jednopokojowe, 350 tys. na dwupokojowe oraz 490 tys. na

trzypokojowe.

– To może jest i prawda, ale w najbogatszych miastach – mówi Sławomir Ledziński, członek zarządu Zachodniopomorskiego

Stowarzyszenia Obrotu Pośredników Nieruchomości.

– U nas mieszkanie jednopokojowe można dostać w zależności od lokalizacji, położenia, standardu i wyposażenia już w cenach 130-170 tys. zł. A jednocześnie zdarzają się oferty mieszkań dwupokojowych w cenie około 170 tys. zł, choć są i po 250 tys. zł. Trzypokojowe, to ceny powyżej 250 tys. zł.

Z raportu Home Broker wynika, że ponad połowa nabywców

mieszkań w największych polskich miastach szuka lokali dwupokojowych. Na dalszy plan zeszły kawalerki. W Szczecinie jest podobnie.

– Kupujący zdają sobie sprawę, że kawalerki są, w przeliczeniu na metr kwadratowy, najdroższe – mówi Tomasz Wnuk, dyrektor ds. handlowych Kalbud Deweloper. – Ponadto większość ludzi, kiedy decyduje się na zakup mieszkania, myśli bardziej perspektywicznie, o rodzinie i dzieciach, a kawalerka nie spełni takich potrzeb. Łatwiej

sprzedać mieszkanie dwupokojowe niż kawalerkę.

Zobacz też: Nieruchomości? Jeśli kupować to właśnie teraz

O popularności małych mieszkań przesądza cena i zdolność kredytowa kupującego. Nadal bowiem zdecydowana większość osób szukających mieszkania korzysta z pomocy banków, bo nie ma własnych pieniędzy.

Z bankami bywa jednak różnie. Skrupulatnie sprawdzają, czy przyszły kredytobiorca będzie w stanie spłacić ratę. Teoretycznie

na rynku obserwuje się wysyp promocyjnych ofert, ale już z praktyczną realizacją tych ofert bywa różnie.

– Na reklamach bankowych wygląda to wspaniale, ale gdy dochodzi już do realizacji oferty, nie jest tak słodko – zauważa

Ledziński i dodaje, że to ma swoją lokalną przyczynę. – Bogate Kraków, Wrocław, Poznań to nie Szczecin. Po upadku dużych zakładów u nas nowy biznes dopiero się rodzi i na rynku nie ma wolnych pieniędzy. A to one często decydują o nabywaniu nieruchomości.

od 7 lat
Wideo

Wyniki II tury wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza