Sąd w Gdańsku zgodził się z sądem w Słupsku, którzy orzekł winę Jonatana i Magdaleny, ale uchylił część dotyczącą kary.
Stało się tak dlatego, gdyż w sprawie zabrakło opinii psychologicznej, zarówno na etapie prokuratury, jak i sądu w Słupsku w trakcie procesu.
Magdaleny Ł. w ogóle nie zbadał psycholog, natomiast na temat Jonatana G. wypowiadał się psycholog zatrudniony w schronisku dla nieletnich, które jako instytucja nie może wydawać takich opinii. Dlatego, że psycholodzy uczestniczą w procesie wychowawczym swoich wychowanków.
Czytaj również co powiedzieli oskarżeni: "Kara jest za wysoka, bo Anity ja nie zabiłam". Rozprawa apelacyjna w Gdańsku (zdjęcia)
-Gdy sprawca jest nieletni ( jak Jonatan G.) i młodociany (jak Magdalena Ł.) bardziej niż w innych sprawach trzeba ocenić jego osobowość, stopień demoralizacji i stwierdzić czy te osoby w ogóle są niepodatne na wychowanie - uzasadniła sędzia Dorota Wróblewska. - Dopiero po zebraniu opinii psychologicznych można stwierdzić, czy oskarżeni zasługują na 25 lat więzienia, czy na inną karę.
Wiesław Brudzikowski, ojciec Anity, wyszedł z sali zdenerwowany. - Jak ktoś zrobi coś dobrze, to drugi to spieprzy - powiedział dziennikarzom.
W tej sytuacji akta wracają do sądu okręgowego w Słupsku, który powinien wysłać oskarżonych na badania psychologiczne.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?