Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sąd oddalił pozew w trybie wyborczym Roberta Biedronia

Grzegorz Hilarecki
Warszawski sąd oddalił dzisiaj powództwo Wiosny przeciwko Sławomirowi Neumannowi z PO o 100 tys. zł odszkodowania i przeprosiny Roberta Biedronia. Ale polityk PO nie może dalej mówić, że Robert Biedroń zachował się w Słupsku jak w filmie Sekielskiego "Nie mów nikomu".

Przypomnijmy, Neumann powiedział że Biedroń zachował się będąc prezydentem Słupska, gdy wyszła sprawa o molestowanie uczennic przez instruktora tańca z SOK, jak w filmie Tomasza Sekielskiego. "Nie mów nikomu - tak się zachował" - powiedział polityk PO.

Tymczasem Biedroń na Twitterze ogłosił... zwycięstwo z Neumannem, "który rozpowszechniał na mój temat nieprawdziwe informacje". Neuman na to odpisał: "Robert znowu? nic się nie nauczyłeś? Sąd przyznał,że skłamałeś o tym,że zawiadomiłeś prokuraturę. Nie musimy Cię przepraszać ani wpłacać pieniędzy na wskazaną fundację."

Była to odpowiedź na występ Biedronia w TVN u Moniki Olejnik, gdzie mówił, że w tej sprawie zawiadomił prokuraturę.
Znający prawdę szefowie Platformy Obywatelskiej w naszym regionie zareagowali na to konferencją, na której zarzucili Robertowi Biedroniowi, że w tej sprawie nie zrobił nic.

- Powiedziałem na konferencji, że nie zrobił nic w tej sprawie - tłumaczy poseł Zbigniew Konwiński, szef słupskiej Platformy. Mimo to, choć zapowiadano, pozwu przeciwko mnie nie było.

Przypomnijmy, były prezydent Słupska w „Kropce nad i” zapewniał, że w tej sprawie zawiadomił prokuraturę. Zaprzecza temu jednak Paweł Wnuk, rzecznik słupskiej Prokuratury Okręgowej, który wskazuje, że sprawa była prowadzona, a żadnego zawiadomienia od miasta czy jego organów nie było!

Podczas konferencji przed warszawskim sądem przed złożeniem pozwu Marcin Anaszewicz, prawa ręka Roberta Biedronia i jego dyrektor strategiczny w słupskim ratuszu, tłumaczył już, że prezydent „wystąpił w tej sprawie o dokumenty do prokuratury” i że natychmiast zlecił kontrolę w SOK i dyscyplinarnie zwolnił instruktora!

Przed sądem, jako świadek Marcin Anaszewicz mówił, że dostał ustne polecenie interwencji w sprawie instruktora od prezydenta.
Dowodów na to w dokumentach nie ma. Zerknijmy do nich, wystarczy bowiem zajrzeć do Biuletynu Informacji Publicznej ratusza i mamy dokument z 25 października 2018, i on pokazuje, jak było w tej sprawie.

Po pierwsze, nie było kontroli w 2018 roku w SOK!. Po drugie, Robert Biedroń nie zwolnił instruktora dyscyplinarnie, bowiem prezydent nie ma takiego prawa, co sam przyznał.

Paweł K. stanie przed sądem, prokuratura go oskarża . Jednocześnie umorzyła postępowanie wobec zastępczyni Biedronia i dyrektorki SOK o niezawiadomienie organów, po anonimie informującym o molestowaniu. Uznano, że można go było uznać za niewiarygodny. Władze miasta, więc o sprawie „oficjalnie” dowiedziały się z „Głosu” po zatrzymaniu Pawła K. kilka miesięcy później, w maju 2018. A zwolniono go za nieprawidłowości finansowe, a nie molestowanie o czym „Głos” informował.

Robert Biedroń wytacza proces wyborczy w słupskiej sprawie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza