Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sąd Rejonowy nie zgodził się na zastosowanie tymczasowego aresztu dla słupskiego radnego Kamila B. [ZDJĘCIA]

Aleksander Radomski
Aleksander Radomski
Fot. Krzysztof Piotrkowski
Nie w kajdankach, ale w towarzystwie swojego obrońcy Kamil B. opuścił w piątek budynek sądu. Sąd Rejonowy w Słupsku nie zgodził się na zastosowanie wobec niego środka zapobiegawczego w postaci tymczasowego aresztowania. Wnioskowała o to prokuratura, która wcześniej postawiła radnemu zarzuty płatnej protekcji.

Zarzuty dotyczące płatnej protekcji usłyszał w piątek w słupskiej prokuraturze Kamil B. radny ze Słupska. To efekt postępowania, które wszczęto po zawiadomieniu przesłanym organom ścigania przez tutejszy urząd miasta.

- Pan Kamil B. ma status podejrzanego - informuje Magdalena Gadoś, słupski prokurator rejonowy. - Nie przyznał się do zarzucanych mu czynów i złożył wyjaśnienia. Nie ujawniamy ich treści.

Zarzuty są trzy i każdy dotyczy płatnej protekcji, co może oznaczać, że odnoszą się do trzech różnych zdarzeń.

UM Słupsk nie ujawnił, co znalazło się w piśmie skierowanym do organów ścigania. Wiadomo jednak, że może chodzić o załatwienie lub pomoc przy zamianie mieszkania komunalnego, za co rady miał otrzymać pieniądze. Taką informację uzyskaliśmy od Jana Lange, szefa klubu PO, do którego B. należał w radzie miasta.

Prokuratura zawnioskowała do sądu o tymczasowy areszt dla radnego. Kamil B. na dzisiejsze posiedzenie aresztowe został doprowadzony, ale budynek sądu opuścił już nie w towarzystwie policji, ale swojego obrońcy. Sąd Rejonowy w Słupsku nie zgodził się na zastosowanie wobec niego środka zapobiegawczego.

Przypomnijmy, że Kamil B. podczas rozmowy z szefem klubu PO w radzie miasta miał płatnej protekcji zaprzeczyć. Mówił, że został pomówiony. Nam przesłał oświadczenie, w którym stwierdził, że “bycie radnym czy prezydentem wiąże się z tym, że jesteśmy wszyscy pod ostrzałem. Mnie już wielokrotnie straszono policją, prokuraturą czy sądem w związku z kontrolami Komisji Rewizyjnej, nic mnie już nie zaskoczy. Przykro mi, bo uderzy to w moją rodzinę i bliskich mi osób z mojego środowiska.”

Kamil. B, to wieloletni działacz i członek Platformy Obywatelskiej. W ubiegłym tygodniu radny zawiesił swoje członkostwo w partii i w klubie, ale skutecznie tę formalność dopięto teraz.

- Jego wcześniejsze samozawieszenie było niezgodne ze statutem - wyjaśnia poseł Zbigniew Konwiński i szef PO w regionie. - Dziś złożyłem wniosek do rzecznika dyscypliny partyjnej, a pan Kamil B. został formalnie zawieszony.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza