Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sąd: rozbój przy Słowiańskiej nie był niebezpieczny

Bogumiła Rzeczkowska
Wczoraj słupski sąd okręgowy wydał wyrok w sprawie rozboju na Radosławie M. w lipcu ubiegłego roku. Rozbój i pobicie 35-letniego Radosława M. miał miejsce w 15 lipca 2011 roku.
Wczoraj słupski sąd okręgowy wydał wyrok w sprawie rozboju na Radosławie M. w lipcu ubiegłego roku. Rozbój i pobicie 35-letniego Radosława M. miał miejsce w 15 lipca 2011 roku. archiwum
Wczoraj słupski sąd okręgowy wydał wyrok w sprawie rozboju na Radosławie M. w lipcu ubiegłego roku. Rozbój i pobicie 35-letniego Radosława M. miał miejsce w 15 lipca 2011 roku.

Według słupskiej prokuratury rejonowej, pokrzywdzony, były słupszczanin, został zwabiony z Człuchowa do mieszkania przy ul. Słowiańskiej w Słupsku. Tam został skrępowany, taśmą zaklejono mu oczy, później ciężko pobity kijami bejsbolowymi, przykładano mu do twarzy jakieś kłujące przedmioty, okradziono, także z BMW, bo zabrano mu kluczyki. Radosław M. jakiś czas był przetrzymywany w mieszkaniu. Później napastnicy wypuścili go z połamanymi rękoma i taśmą na oczach.

W mieszkaniu było kilka osób w kominiarkach, ale przed sądem stanął 22-letni dzisiaj Patryk M., który przyprowadził pokrzywdzonego do mieszkania na rzekomą imprezę. Odpowiadał za ułatwienie rozboju z niebezpiecznym narzędziem. A także 23-letni Piotr K. - za dokonanie takiego rozboju. Natomiast 21-letni Adam M. jest ścigany listem gończym. Prokuratura dla oskarżonych żądała po trzy lata wiezienia.

Sąd jednak rozstrzygnął sprawę, nie do końca zgadzając się z zarzutami aktu oskarżenia. Patryka M. skazał na rok więzienia za to, że podstępnie ułatwił innym osobom pobicie ofiary, nie rozbój. Według ustaleń procesu, oskarżony działał tylko z takim zamiarem.

- Brak jest dowodów na to, że ułatwił dokonanie rozboju - uzasadniła sędzia Agnieszka Niklas-Bibik. - Pomocnik może odpowiadać tylko w granicach swojego zamiaru, a nie za konsekwencje i szkody.
Jednak konsekwencją tego podstępu był rozbój. Z tym, że - zdaniem sądu - zwykły, a nie z niebezpiecznym narzędziem. Ofiara została brutalnie pobita, nie kijami, lecz cienkimi rurkami aluminiowymi, a tego, czy napastnicy mieli nóż Radosław M. z zaklejonymi oczami nie widział. Czuł tylko ukłucia. Czym, nie wiadomo. Nie ma więc dowodów, że to był nóż.

Za zwykły rozbój Piotr K. został skazany na trzy lata więzienia. Mimo że oskarżony nie przyznał się, zostawił swoje ślady biologiczne na taśmach.

- Rozmiar cierpień, brutalność i skutki działania sprawiły, że taka kara została wymierzona, Mimo że Piotr K. nie był wcześniej karany - uzasadniła sędzia.

Radosław M. żądał od oskarżonych 30 tysięcy złotych. Sąd jednak stwierdził, ze Patryk M. zapłaci trzy tysiące nawiązki, a Piotr K. - 10 tysięcy złotych zadośćuczynienia. Wyrok nie jest prawomocny. Na koniec sąd zwolnił z aresztu Patryka M., ale nie uwzględnił wniosku o uchylenie tymczasowego aresztowania Piotrowi K.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza