Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sąd: zatrzymać i doprowadzić reżysera "Kuchennych rewolucji"

Bogumiła Rzeczkowska
Łukasz Capar
Sąd w Słupsku zarządził doprowadzenie reżysera "Kuchennych rewolucji".

Daniel B., reżyser "Kuchennych rewolucji" miał zeznawać w sprawie Mirosława Wawrowskiego, menadżera "Doliny Charlotty", którego oskarża Magdalena Gessler. Ten świadek już raz został ukarany karą porządkową za niestawienie się w sądzie w Słupsku. Jednak na jego prośbę dzisiaj zorganizowano wideokonferencję między sądem rejonowym w Słupsku a okręgowym w Warszawie, gdzie miała zeznawać Daniel B. Jednak uczestnicy rozprawy w Słupsku na ekranie monitora zobaczyli jedynie sądowego informatyka. Świadek nie stawił się także po przerwie.

- Nic mi nie wiadomo, że nieobecność wynika z realizacji programu "Kuchenne rewolucje" - stwierdził pełnomocnik Magdaleny Gessler.

Sędzia Kamila Legowicz nałożyła na Daniela B. karę porządkową w wysokości 1600 złotych, stwierdzając, że świadek dostał wezwanie na rozprawę na początku grudnia, sąd uwzględnił jego grafik realizacji "Kuchennych rewolucji". Sąd zarządził też zatrzymanie Daniela B. i przymusowe doprowadzenie do Sądu Okręgowego w Warszawie za pośrednictwem policji. - Dlatego, że świadek nie stawia się na rozprawę, nie usprawiedliwia nieobecności, a uprzednio nałożona kara nie odniosła skutków - uzasadniła sędzia.

Nieobecność ostatniego w tej sprawie świadka znacznie opóźniła proces. Następna rozprawa z wideokonferencją ma odbyć się w kwietniu.

Sprawa o bagaże
To postępowanie prokuratura umorzyła. Jednak Magda Gessler i jej menadżer skierowali do sądu subsydiarny akt oskarżenia przeciwko Mirosławowi Wawrowskiemu oraz recepcjonistce Małgorzacie N. Chodzi o pobyt w hotelu w maju 2013 roku, podczas którego niezadowolona klientka Charlotty - zdaniem hotelu - nie chciała zapłacić rachunku, a ochrona i recepcja - to według Gessler - zatrzymały bagaże gwiazdy i menadżera. Miało także dojść do przemocy wobec menedżera - przytrzymania go za rękę.

Zobacz także:
Magda Gessler, awantura w Dolinie Charlotty (wideo)

- Hotel obowiązuje absolutna dyskrecja - zeznawała jako świadek w tym procesie Magda Gessler, według której Mirosław Wawrowski następnego dnia po zdarzeniu zwołał konferencję prasową. - Ujawnienie mojego pobytu w hotelu jest formą reklamy i chęcią robienia sobie marketingu, by z osoby niewidocznej stać się osobą publiczną. Te informacje były na wszystkich portalach.

Gessler podkreślała, że reklamy przy jej programach w TVN biją rekordy. Reklamodawcy zapłacili stacji 57 milionów złotych: - Przyklejenie mojego nazwiska do nazwiska pana Wawrowskiego ma konkretny marketingowy cel, który można wyliczyć - moje straty i zyski pana Wawrowskiego, który nagle stał się znany.
Dodajmy jednak, że to Gessler jako pierwsza opowiedziała o pobycie w hotelu dziennikarce "Głosu". Pochwyciły to prawie wszystkie media.

Zobacz także:
Magda Gessler skazana za zniesławienie Mirosława Wawrowskiego

Tymczasem w innej sprawie w słupskim sądzie Gessler została nieprawomocnie skazana, a Wawrowski uniewinniony. Oboje się procesowali, wytaczając wzajemne oskarżenia o zniesławienie. Chodziło o ten sam pobyt w hotelu.
Sąd skazał Gessler na 7,5 tysiąca złotych kary grzywny za zniesławienie i pomówienie w mediach Wawrowskiego, 5 tys. zł nawiązki na PCK. Wyrok zostanie podany do publicznej wiadomości. Natomiast Wawrowskiego sąd uniewinnił z zarzutów stawianych przez Gessler.

Zobacz także:

gp24

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza