Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sądy bytowsko-miasteckie odblokowane i wracają, by nadrobić stracony czas

Andrzej Gurba
Sędziowie z Miastka i Bytowa wrócili do orzekania po prawie 4 miesiącach przerwy. Teraz będzie trzeba "nadrobić” stracony czas.
Sędziowie z Miastka i Bytowa wrócili do orzekania po prawie 4 miesiącach przerwy. Teraz będzie trzeba "nadrobić” stracony czas. Archiwum
Sędziowie z Miastka i Bytowa wrócili do orzekania po prawie 4 miesiącach przerwy. Teraz będzie trzeba "nadrobić" stracony czas.

Sędziowie z Miastka i Bytowa nie orzekali od października ubiegłego roku z wyjątkiem jednej sprawy w Bytowie (proces dotyczący śmiertelnego potrącenia rowerzysty). Powodem była lipcowa uchwała Sądu Najwyższego, w której wskazano, że kompetencja do przeniesienia sędziów na inne miejsca służbowe przysługuje wyłącznie ministrowi sprawiedliwości, a nie jego zastępcom i w związku z tym wyroki wydane przez tych sędziów mogą się okazać nieważne. Sędziów w Bytowie i Miastku, w związku z likwidacją w tych miastach sądów rejonowych (tzw. reforma Gowina), przenosił wiceminister. Sprawy, w których wyznaczone były już terminy, spadły więc z wokand. Nowych nie wyznaczano.

Pilnymi sprawami (m.in. areszty, wysłuchania małoletnich) zajmowali się sędziowie ze Słupska oraz Lęborka. Przyjeżdżali do Bytowa i Miastka albo też aresztanci jechali do nich. Przez te prawie cztery miesiące, w których w Bytowie i Miastku nie orzekano, siłą rzeczy zrobiły się sądowe zatory, które teraz będzie trzeba nadrobić.

We wtorek Sąd Najwyższy (w składzie 78 sędziów z wszystkich izb) potwierdził, że tylko minister ma prawo przenieść sędziów, ale zaraz dodał, że wyroki wydane po tzw. reformie Gowina nie mogą być z tego powodu unieważnione. A więc nie ma już obawy, że bardzo wiele spraw trzeba byłoby rozpoznać od początku. Dodajmy jednak, że w przypadku kilku spraw sądy drugiej instancji nakazywały ponowne przeprowadzenie procesów, uchylając wyroki pierwszej instancji. W tych przypadkach musi być teraz wniesiona kasacja do Sądu Najwyższego.

Prof. Piotr Hofmański, rzecznik Sądu Najwyższego stwierdził, że uchwała obowiązuje od dnia jej podjęcia, czyli od wtorku. Podkreślił, że minister sprawiedliwości nie musi zmienić wcześniej podpisanych przeniesień przez swoich zastępców.

- To co się już stało - akceptujemy, ale nie zgadzamy się, aby w przyszłości sekretarz lub podsekretarz stanu podpisywał takie decyzje - oznajmił prof. Hofmański. Takie stanowisko oznacza, że sąd wziął pod uwagę dobro społeczeństwa i dobro wymiaru sprawiedliwości. - Dopiero za miesiąc, a może i później będzie uzasadnienie do tej uchwały. Uznajemy jednak już teraz, że nie ma przeszkód, aby sędziowie w Miastku i Bytowie zaczęli orzekać. W Miastku czynności orzecznicze podjęto już wczoraj. W Bytowie sędziowie są na urlopie, ale też nie będzie z tym problemu - mówi Danuta Jastrzębska, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Słupsku. Dodaje jednak, że oczywiście sam konkretny sędzia, zgodnie z sędziowską niezawisłością, decyduje, czy ustały już powody, dla których nie orzekał. - Z uwagi na rangę uchwały Sądu Najwyższego nie spodziewamy się niespodzianek - dodaje sędzia Jastrzębska.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza