Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sala namiotowa w Świerznie do zburzenia. Na razie radni kłócą się o 10 tys. zł

Andrzej Gurba
Andrzej Gurba
Namiotowa sala  gimnastyczna w Świerznie
Namiotowa sala gimnastyczna w Świerznie Archiwum
Miasteccy radni na posiedzeniu wspólnych komisji nie zgodzili się, aby wydać około 10 tysięcy złotych na projekt budowy nowej sali gimnastycznej przy SP w Świerznie. Ratusz chce ją wykonać w miejscu obecnej namiotowej sali, z którą od początku są same problemy (wybudowano ją w 2011 r.). Marek Grymbowski, dyrektor SP w Świerznie nie rozumie tej decyzji. Dodajmy jednak, że radni mają zająć się sprawą jeszcze raz i to już we wrześniu br.

Zanim przejdziemy do samego posiedzenia wspólnych komisji Rady Miejskiej w Miastku, które odbyło się w ostatni wtorek, trochę historii budowy i problemów z namiotową salą gimnastyczną znajdującą się w Świerznie.
Obecna sala to konstrukcja stalowa z zadaszeniem wykonanym z materiałów podobnych do brezentu. Jej wymiary to 24 na 12 metrów. Obiekt połączony jest z budynkiem szkoły łącznikiem, w którym znalazły się szatnie z szafkami, sanitariaty z udogodnieniami dla niepełnosprawnych, natryski, magazynek oraz pokój dla nauczycieli. Oddano ją do użytku w 2011 r. Kosztowała 1,5 mln zł.
To była pierwsza tego typu sala w powiecie bytowskim. O wiele tańsza, niż murowana. I właśnie pieniądze, a raczej ich brak, zdecydowały o takiej, a nie innej technologii. Dodajmy, że do 2011 r. w SP w Świerznie nie było sali gimnastycznej, nie licząc małej salki korekcyjnej.

Problemów z salą było wiele. Z częścią się uporano. Nie udało się jednak zimą zapewnić w sali odpowiednich temperatur, aby prowadzić zajęcia. Działały i działają nagrzewnice tłoczące ciepłe powietrze, ale problem jest z posadzką (po czasie wyszło to w ekspertyzie), która nie spełnia swojej funkcji (zabiera ciepło). Ekspertyza mówi też, że dokładanie kolejnych nagrzewnic nic nie da. Stąd zaczęły się dyskusje, aby jednak pomyśleć o budowie nowej sali.

Rok temu salę w Świerznie wizytowali radni. Ratuszowi urzędnicy mieli przygotować koncepcję. I nic się nie działo. Do teraz.
Burmistrz Miastka Danuta Karaśkiewicz zaproponowała wydanie 10 tys. zł na przygotowanie projektu i kosztorysu budowy nowej sali (z wykorzystaniem starych przyłączy, ale i z wyrzuceniem posadzki).

Kazimierz Kozieł, naczelnik Wydziału Rozwoju Gospodarczego w Urzędzie Miejskim w Miastku mówił na komisji, że taki projekt jest potrzebny, aby ubiegać się o zewnętrzne dofinansowanie na inwestycję. – Projekty są ważne trzy lata. Z dokumentacji wyjdzie konkretny zakres prac – stwierdził K. Kozieł.

Radny Dariusz Zabrocki, przewodniczący komisji budżetu Rady Miejskiej w Miastku powiedział, że zaplanowane 10 tys. zł na projekt, to niezrozumiała „wrzutka”. – Przez rok państwo spaliście, a teraz działacie pod Polski Ład. Sprawa wymaga szerszej dymisji na komisji merytorycznej. Budowa sali to wydatek rzędu 2-3 mln zł – mówił Dariusz Zabrocki.
Wtórował mu przewodniczący rady Tomasz Borowski. – Zapis o tym wydatku pojawił się nagle. Ta sprawa powinna być dyskutowana przy projekcie budżetu na 2022 r. – stwierdził Tomasz Borowski.

Obaj radni w swoich wypowiedziach sugerowali, że być może ratusz ma wiedzę albo wręcz zapewnienie o dotacji na budowę sali, stąd ten pośpiech. – Proszę się z nami tą wiedzą podzielić – mówił Tomasz Borowski.
Ostatecznie komisje rady zdecydowały, że ten wydatek nie będzie głosowany na najbliższej sesji, a radni wrócą do sprawy we wrześniu br.

Niepocieszony takim obrotem sprawy jest Marek Grymbowski, dyrektor SP w Świerznie. – To tylko 10 tysięcy złotych na projekt. Nie jest tajemnicą, że trwa lobbowanie na rzecz dofinansowania tej sali (Marek Grymbowski jest też radnym powiatowym PiS – dop. redakcji). I oby nie było tak, że będzie możliwość uzyskania dofinansowania, a nie będzie projektu – stwierdza Marek Grymbowski. Dodaje, że zimą przy wysokich ujemnych temperaturach podejmuje decyzję o wyłączeniu sali z użytku. – W sali jest zimno (14 stopni – dop. redakcji), a poza tym skrapla się woda i robi się ślisko. To stanowi zagrożenie dla uczniów. Z konieczności uczniowie ćwiczą w holu albo są inne zajęcia na zewnątrz. Taki stan nie może jednak trwać w nieskończoność – oznajmia Marek Grymbowski.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza