- Mąż był bardzo charyzmatyczny. Łączył ludzi, i jak widać, udaje mu się to robić nawet po śmierci - mówi Monika Żynis, wdowa po panu Zbigniewie - To dla mnie zdumiewające, że coś, co mąż rozkręcił, nadal trwa. A on sam chyba temu dopinguje z nieba. Ludzie już wiosną dopytują mnie o ten turniej, potem przychodzą, spotykają się, wspominają. No i na murawę wychodzi drużyna Przyjaciół Zbyszka, złożona z naszych znajomych i ich dzieci. W tym roku gra w niej również nasz syn.
Przyjaciele Zbyszka skrzykują się specjalnie na tę okazję.
- Wszyscy wywodzimy się z ulicy Niemcewicza, tam też mieszkał Zbyszek. I choć niektórzy z nas już pozmieniali adresy, nadal spotykamy się na upamiętniającym go turnieju - mówi Mirosław Jakubowski, kapitan drużyny Przyjaciele Zbyszka. - W tym roku chętnych do zagrania w drużynie Zbyszków było tak wielu, że zabrakło koszulek dla wszystkich.
W turnieju piłkarskim na słupskim orliku przy ul. Krzywoustego w minioną sobotę spotkało się pięć drużyn
- Przyjaciele Zbyszka właśnie, młodzi zawodnicy Salosu, których wspierał pan Żynis, pracownicy urzędu morskiego, w którym pracował, oraz przedstawiciele naszej redakcji i drużyna Polonii z Hanoweru.
- My na co dzień gramy w polonijnej lidze w Niemczech. Od organizatorów dostaliśmy zaproszenie, by tu przyjechać i z radością to zrobiliśmy. To okazja do spotkania świetnych ludzi, do odwiedzenia kraju, porozmawiania po polsku. Jeden z naszych kolegów dzięki temu turniejowi odwiedził ojczyznę po ośmiu latach - mówi Jacek Fisch, kapitan niemieckiej drużyny. - Nikt z nas nie pochodzi ze Słupska, ale idea kontynuowania takiego turnieju jest fenomenalna, a organizatorzy niezwykle mili.
Polonusi z Niemiec przyjechali na zaproszenie Bogdana Barcikowskiego, organizatora turnieju.
- Chciałem podwyższyć rangę turnieju i znaleźć jakąś drużynę zagraniczną - mówi Barcikowski. - Myślałem o Polonii z Wilna, bo Zbyszek miał tamtejsze korzenie. Oni się nie zdecydowali, ale na mojego maila odpowiedzieli piłkarze z Hanoweru i są tu już drugi raz.
Goście z Niemiec wygrali wszystkie swoje spotkania, pokonując Dziennikarzy 4:0, Urząd Morski 1:0, Przyjaciół Zbyszka 6:0 i gospodarzy Salos 3:2. Drugą pozycję zajął Salos, trzecią Urząd Morski, kolejne Przyjaciele Żynisa i Dziennikarze.
Równolegle z panami rywalizowały dziewczęta, które w hali Gryfia przy ulicy Szczecińskiej rozegrały sześć meczów. W koszykarskiej części memoriału rywalizowały kadetki (rocznik 1998 i mł.) i juniorki (r.1995/97). Przeciwniczkami słupszczanek były Basket Miastko i Grom Turowo.
W tym wypadku gospodynie nie były gościnne i wygrały główne trofea w obu kategoriach wiekowych. Kadetki Salosu pokonały Basket Miastko 69:10 i Grom Turowo 30:27, a juniorki zagrały dwumecz z juniorkami Gromu, odnosząc dwa przekonujące zwycięstwa 59:34 i 52:40. W gronie kadetek druga lokata stała się udziałem Gromu Turowo, który pokonał Basket Miastko 56:19. Zespoły Salosu i Gromu (kadetki) rozegrały jeszcze dodatkowy mecz poza turniejem i tym razem tryumfowały koszykarki z zachodniopomorskiego, wygrywając 48:32.
Dla dziewcząt mecze te były ważnym sprawdzianem przed XXI Ogólnopolskimi Igrzyskami Młodzieży Salezjańskiej, najważniejszą imprezą tej jesieni dla Salosu.
Zbigniew Żynis był działaczem Salosu Słupsk. Zmarł w 2010 roku.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?