Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

To żadna konkurencja

DARIUSZ CHAJEWSKI 324 88 36 [email protected]
Urzędnicy gubińskiego magistratu zakazali handlowcowi sprzedaży kwiatów. Ten twierdzi, że to wynik wrogiej kampanii właściciela pobliskiej kwiaciarni.

- Proszę, mam wszystkie potrzebne dokumenty - pokazuje T. Dereszczuk. - Dogadałem się z właścicielem posesji, przed którą handlowałem. Nie rozumiem na czym polega problem.
Swój kram ustawił na chodniku przy ul. Nowej. Sprzedawał kwiaty rabatowe i balkonowe. Po trzech godzinach w urzędzie miejskim rozdzwonił się telefon. Ktoś poinformował, że handluje nielegalnie.

To żadna konkurencja

- Do tego pana nic nie mamy, nie stanowi dla nas żadnej konkurencji - mówi żona właściciela pobliskiej kwiaciarni. - Nie mamy kwiatów rabatowych i balkonowych, stąd naprawdę nie jest to dla nas zagrożenie. Mąż raz rozmawiał z tym panem i raz zadzwonił do urzędu.
Zdaniem kwiaciarzy chodzi o... zasadę. Ich magistrat zmusił do płacenia za miejsce na chodniku. Przed kwiaciarnię wystawiają - w celach reklamowych - doniczki. Tymczasem nowy handlowiec za to miejsce nie płaci.
- Proszę, zobaczcie te wszystkie wiatraczki, studnie i bociany, one także stoją na chodniku i raczej nikt za to nie płaci - irytuje się T. Dereszczuk. - To wszystko dlatego, że właściciel kwiaciarni jest byłym radnym i ma przełożenie na urząd.
W środę urzędnicy magistratu kazali Dereszczukowi zamknąć interes mówiąc, że prowadzi go nielegalnie.

Ofiara z przeniesienia

Jak informuje Krzysztof Sikora z urzędu miejskiego chodnik należy do miasta i ma ono prawo do decydowania kto na nim handluje.
- To, że ktoś jest czy też był radnym poprzedniej kadencji nie ma żadnego wpływu na sposób traktowania przez urząd - zapewnia zastępca burmistrza Zenon Turowski. - Prawo obowiązuje wszystkich.
Nie jest o tym przekonany T. Dereszczuk. Jest świeżym absolwentem, wcześniej pracował w Niemczech - jak twierdzi - zarabiając na swój mały biznes.
- I tutaj mamy dowód, że jeśli chodzi o walkę z bezrobociem to wszystko kończy się na deklaracjach - pointuje.
Jak dowiedzieliśmy się nieoficjalnie T. Dereszczuk stał się przypadkową ofiarą konfliktu między właścicielami kwiaciarni, a właścicielem kawiarenki internetowej, przed którą chciał handlować.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska