Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Samotna matka szuka mieszkania i wsparcia. Potrzebna Wasza pomoc

Zbigniew Marecki
Zbigniew Marecki
Pani Agata przyznaje, że w Słupsku jest bardzo trudno wynająć mieszkanie poniżej tysiąca złotych miesięcznie.
Pani Agata przyznaje, że w Słupsku jest bardzo trudno wynająć mieszkanie poniżej tysiąca złotych miesięcznie. Archiwum
Agata M., 27-letnia słupszczanka, znalazła się w krytycznej sytuacji. Liczy, że może znajdzie wsparcie ze strony mieszkańców Słupska.

Pani Agata samotnie wychowuje trzyletniego synka. Od prawie roku mieszka na stancji, ale przed kilku dniami jej właściciel poinformował lokatorkę, że sprzedaje swój lokal, więc ma się szybko z niego wyprowadzić.

- Za to niewielkie pomieszczenie miesięcznie płaciłam prawie tysiąc złotych. Ponadto musiałam kupować prąd, bo w lokalu jest licznik przedpłatowy. Zaczęłam się rozglądać po okolicy. Okazało się, że w Słupsku jest bardzo trudno wynająć mieszkanie poniżej tysiąca złotych miesięcznie, a ponadto wynajmujący oczekują jeszcze wysokiej kaucji - mówi pani Agata, która pracuje jako ekspedientka w jednej z sieci handlowych. Miesięcznie zarabia ok. 2300 złotych brutto. Do tego ma prawo do 300 złotych premii, jeśli w miesiącu nie opuści dnia pracy.

- Przy pomocy znajomej i rodziców staram się tak zorganizować dzień, aby dziecko trafiło do żłobka, a ja na czas przychodzę do pracy - mówi słupszczanka.

Nie może też liczyć na wsparcie ze strony ojca swojego syna, który zerwał z nią, gdy była w drugim miesiącu ciąży. Teraz ma płacić alimenty w wysokości 600 złotych miesięcznie, ale nie zawsze wywiązuje się ze swojego obowiązku. - Ze względu na to doświadczenie mam teraz uraz do mężczyzn - mówi pani Agata.

Nie ukrywa, że od dwóch lat stara się o wpis na społeczną listę mieszkaniową w Słupsku, bo uważa, że mieszkania komunalne, socjalne albo mieszkania za remont powinny być dla takich osób jak ona.

- Niestety, w czasie spotkań z prezydentem Robertem Biedroniem, wiceprezydent Krystyną Danilecką-Wojewódzką oraz Ewą Wach, prezesem Przedsiębiorstwa Gospodarki Mieszkaniowej, nic nie wskórałam. Prezydent i jego zastępczyni powiedzieli mi, że nie mogą mi nic pomóc, a pani prezes doradziła, abym szukała mieszkania Słupskim Towarzystwie Budownictwa Społecznego. Rzecz tylko w tym, że tam trzeba wnieść partycypację własną w wysokości przekraczającej 30 tys. zł. Mnie na takie pieniądze nie stać - mówi pani Agata.

Nie może się także sprowadzić do rodziców, bo tam na małej przestrzeni mieszka 7 osób. Rodzina nie może jej także pomóc finansowo, bo sama ma problemy finansowe. - Ale mój ojciec, który jest budowlańcem, mógłby mi pomóc w remoncie mieszkania przyznawanego za remont. Może władze miejskie mogłyby uwzględnić moje bardzo złe położenie - uważa pani Agata.

Tymczasem o mieszkanie za remont w Słupsku ubiegać się mogą tylko osoby, które już znajdują się na Społecznej Liście Mieszkaniowej. Aktualna jest jeszcze realizowana.

Jeśli ktoś chciałby pomóc pani Agacie, prosimy o kontakt pod numerem 697 770 122.

Oglądaj także: Pogorzelcy z Wrześcia boją się eksmisji - wideo archiwalne

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza