Sanepid skutecznie walczy z dopalaczami

- Takie konferencje będą odbywały się w całym kraju. My w Słupsku organizujemy ją jako pierwsi, po nas będzie Gdańsk - mówi Włodzimierz Sławny, powiatowy inspektor sanitarny w Słupsku.

Pracownicy słupskiego sanepidu reagowali na problem związany z zażywaniem dopalaczy już od dawna, spotykając się z uczniami w szkołach czy organizując akcje informacyjne, np. w wakacje na usteckiej promenadzie. Teraz postanowili przeszkolić nauczycieli szkół ponadgimnazjalnych ze Słupska, powiatu słupskiego, regionu Człuchowa, Chojnic i Bytowa.

- Niestety, okazuje się, że problem dopalaczy dotyka nie tylko dzieciaki. To środki popularne również wśród dorosłych, nawet 40-latków. Dlatego wciąż trzeba mówić o zagrożeniach, jakie niosą - mówi szef słupskiego sanepidu.

Przyznaje on, że w ostatnim czasie zatruć tymi substancjami w naszym regionie jest mniej, ale ciągle się zdarzają. Udało się też zlikwidować siedem punktów w Słupsku i powiecie, w których sprzedawano dopalacze.

W czasie konferencji zorganizowanej w Dolinie Charlotty wystąpili akademicy, policjanci i lekarze. Mówili o tym, jakimi kanałami dystrybuowane są substancje psychoaktywne, jak dynamicznie rozwija się rynek takich środków, jak je rozpoznawać i jakie ich zażywanie niesie skutki zdrowotne.

Wojewódzki inspektor sanepidu mówił o skuteczności walki z dopalaczami w Pomorskiem (czyt. str. 2).

„Głos Pomorza” wraz z samorządami z Pomorza od ubiegłego roku prowadzi akcję społeczną Stop Dopalaczom. W gazecie i w naszym specjalnym serwisie Stop Dopalaczom na stronie www.gp24.pl informujemy, czym są te środki i czym grozi ich zażywanie, jak uchronić przed nimi najbliższych, jak pomóc już uzależnionym. Informujemy też, jak walczą z nimi terapeuci i policja. W ramach kampanii społecznej Stop Dopalaczom do szkół naszych partnerów trafił komiks „Mocarz” Wojciecha Stefańca, który bardzo sugestywnie pokazuje, co dzieje się z organizmem człowieka po dopalaczach.

gp24