Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sąsiad truje nas duszącym dymem

Daniel Klusek [email protected]
sxc.hu
- To gryzący i duszący dym. Już po kilku minutach mnie i moją rodzinę bolą od niego oczy, zaczynamy też kaszleć. W takich warunkach nie można mieszkać - twier­dzi słupszczanin.

Pan Wojciech ze Słupska dostał mieszkanie komunalne w 2008 roku. Od razu chciał zmienić sposób ogrzewania. Mieszkanie, którego został najemcą było dotąd ogrze­wane za pomocą grza­łek elektrycznych zamontowanych w piecach kaflowych.

- Te piece i grzałki były już jednak bardzo stare. Pomyślałem, że najlepszy i najtań­szy będzie piec etażowy - mó­wi pan Wojciech.

Napisał w tej sprawie prośbę do Przedsiębiorstwa Gospodarki Mieszkaniowej, ale zgody nie dostał. Ostatecznie zamontował więc ogrzewanie gazowe.

Tymczasem pod koniec ubiegłego roku piec etażowy zamontował w swoim mieszkaniu jego sąsiad z dołu.

- Zaraz potem, pod koniec listopada ubiegłego roku, u mnie pojawił się dym. Początkowo myślałem, że coś się dzieje u mnie w mieszka­niu - opowiada słupszcza­nin. - Poinformowałem o tym przedstawicieli administracji. Gdy przyszli do budynku, stwierdzili, że sąsiad z dołu nielegalnie zamontował piec etażowy. Administracja nakazała mu też rozebrać samowolę budowlaną.

Zdaniem naszego czytelnika, sąsiad wciąż nie rozebrał pieca, a w mieszkaniu pana Wojciecha cały czas pojawia się dym.

- To gryzący i duszący dym. Już po kilku minutach mnie i moją rodzinę bolą od niego oczy, zaczynamy też kaszleć. W takich warunkach nie można mieszkać - twier­dzi pan Wojciech.

Kilka tygodni temu postanowił, że jego żona i trójka małych dzieci wyprowadzą się ze swojego mieszkania.

- Nie mogę narażać ich zdrowia i życia. Dlatego teraz mieszkają kątem u teściów, cztery osoby na kilku metrach kwadratowych. Do mieszkania nie wrócą, bo wciąż czuć dym od sąsiada - mówi słupszczanin. - W mieszkaniu zostałem tylko ja. Na noce otwieram w kuchni okno, a drzwi od pokoju, w którym śpię, uszczelniam mokrymi szmatami. Wszyst­ko po to, żeby się ochronić przed dymem.

Mężczyzna, aby upewnić się, że montaż w mieszkaniu pieca etażowego jest zabroniony, w styczniu tego roku złożył w PGM kolejne podanie o pozwolenie na jego instalację. Oczywiście uzyskał odpowiedź odmowną.

W sprawie naszego czytelnika skontaktowaliśmy się z Przedsiębiorstwem Gospodarki Mieszkaniowej. Okazało się, że administracja wie już o problemie lokatora i próbuje wyegzekwować od jego sąsiada przestrzegania przepisów.

- W grudniu ubiegłego roku lokator mieszkający w lokalu piętro niżej niż pan Wojciech, został wezwany do demontażu nielegalnie zamontowanego ogrzewania etażowego - mówi Aleksan­dra Podsiadły, rzecznik prasowy słupskiego PGM. - W styczniu ten pan odwołał się od wezwania, jednocześnie wnioskując o legalizację wykonanych przeróbek instalacji. Dostał odmowną odpowiedź oraz ponownie termin do likwidacji ogrzewania bądź wykonania ogrzewania gazowego zgodnie ze sztuką budowlaną.

Dodaje, że po upływie wskazanego przez administrację terminu sprawa zostanie skierowana do Inspektoratu Budowlanego, aby dokonać przymusowego usunięcia pieca. PGM nie wyklu­cza nawet wypowiedzenia sąsiadowi naszego czytelnika umowy najmu mieszkania.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza