Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sąsiedzka walka o miejsca parkingowe

Daniel Klusek
Mieszkańcy bloków przy al. 3 Maja 75 i 74 w Słupsku chcą, aby ratusz cofnął użyczenie miejsca parkingowego ich sąsiadowi.
Mieszkańcy bloków przy al. 3 Maja 75 i 74 w Słupsku chcą, aby ratusz cofnął użyczenie miejsca parkingowego ich sąsiadowi. archiwum
Mieszkańcy bloków przy al. 3 Maja 75 i 74 w Słupsku chcą, aby ratusz cofnął użyczenie miejsca parkingowego ich sąsiadowi. - On nie korzysta z samochodu - twierdzą. Ratusz bada sprawę.

Mieszkańcy napisali w tej sprawie wniosek do władz miasta. Podpisało się pod nim ponad 20 osób. W odpowiedzi ówczesny wiceprezydent Krzysztof Sikorski stwierdził, że wszystko zostanie bez zmian i miejsce parkingowe ich sąsiadowi się należy.

Ten pan nie jeździ

Konflikt trwa ponad trzy lata. Rozpoczął się wiosną 2009 roku, kiedy przy bloku numer 74 utwardzono parking. Jerzy Królewiecki, mieszkaniec tego budynku, który zabiegał o remont parkingu, wystąpił do ratusza o zgodę na bezpłatne użyczenie miejsca parkingowego. Dostał ją.

To oburzyło innych mieszkańców tego budynku, którzy twierdzili, że z miejsca parkingowego nie korzysta pan Królewiecki, ale jego córka i zięć.

Zaczęła się wymiana pism między częścią mieszkańców a urzędnikami. Pod prośbą z 2010 roku o odebranie miejsca parkingowego podpisało się ponad 60 mieszkańców bloków numer 74 i 75. Władze miasta wciąż jednak twierdzą, że miejsca panu Jerzemu się należy. "...osoba korzystająca z wyznaczonego miejsca postojowego jest inwalidą wojennym z I grupą inwa­- lidztwa, posiada patent honorowego Weterana Walki o Wolność i Niepodległość Ojczyzny. Jest osobą zasłużoną dla miasta Słupska, zaangażowaną w prace społeczne od 1965 roku. Z uwagi na stan zdrowia (udokumentowany orzeczeniem o stopniu niepełnosprawności) osoba ta wożona jest przez córkę i zięcia, którzy wspólnie zamieszkują" - napisał w ubiegłym miesiącu do wnioskodawców Krzysztof Sikorski.

- Nigdy nie widziałam, żeby pan Królewiecki siedział w tym samochodzie. Z auta korzystają wyłącznie jego córka, która codziennie dojeżdża nim do pracy, oraz jej mąż - twierdzi pani Olimpia, sąsiadka. - Pan Królewiecki jeździ autobusami.

Nasza czytelniczka na dowód przyniosła ze sobą pięć filmików, które nagrała w październiku. Na wszystkich widać, że z parkingu użyczonego panu Królewieckiemu korzystają wyłącznie jej córka oraz zięć.

- Nikt z nas nie miałby pretensji, gdyby ten pan faktycznie był chory i korzystał z samochodu. Ale tu mamy przykład wykorzystywania prawa dla potrzeb swoich najbliższych - twierdzi pani Olimpia. - Ten pan zdobył miejsce parkingowe nie dla siebie, ale po to, żeby jego córka i jej mąż po powrocie z pracy mieli gdzie zaparkować samochód. To jest niesprawiedliwe. Przecież ci ludzie nie są zasłużeni dla miasta. W naszym bloku mieszka dużo osób starszych, one też są wożone do lekarzy przez swoje dzieci. Ale nikt nie ma miejsca na parkingu tylko dla siebie.

To jest moje miejsce

Jerzy Królewiecki twierdzi, że miejsce mu się należy. - To ja przez trzy lata zbierałem podpisy wśród mieszkańców i prosiłem urzędników o utwardzenie par­­- kingu - mówi Jerzy Królewiecki. - Część mieszkańców od początku ma do mnie pretensje o to miejsce. Ale jeśli prezydent miasta przyznał mi je, to chyba miał powody.

Mężczyzna twierdzi, że córka i zięć wożą go do lekarza. Przyznaje również, że teraz właścicielką auta jest właśnie jego córka. - Ja rzadko wychodzę z domu, autobusami jeżdżę tylko sporadycznie - mówi męż­czyzna. - Miejsce parkingowe po prostu mi się należy.

Zobaczymy, zdecydujemy

Ratusz czeka na dowody, że z samochodu nie korzysta pan Jerzy, ale jego bliscy.

- Jeżeli mieszkańcy mają filmiki, na których widać, kto korzysta z samochodu, proszeni są o ich dostarczenie do wydziału gospodarki nieruchomościami urzędu miej­skiego. Czekamy tam również na pisemne relacje świadków - mówi Malwina Noetzel-Wszałkowska z biura prasowego ratusza. - Dopiero potem zostanie podjęta decyzja, czy podtrzymać użyczenie miejsca parkingowego, czy je wypowiedzieć.

Dodaje, że wspólnota mieszkaniowa może wystąpić do urzędu miejskiego o użyczenie całego placu wokół budynku. Wówczas to ona współdecydowałaby o zagospodarowaniu tego terenu, również spornego parkingu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza