Scena ustawiana z okazji imprez okolicznościowych w pobliżu nowo wybudowanych Bulwarów przy rzece Słupi blokuje jedyną drogę dojazdową do budynku znajdującego się na końcu ul. Szarych Szeregów. Jak twierdzą mieszkańcy, uniemożliwia ona mieszkańcom wjazd i wyjazd do ich posesji.
- Aby dostać się do domu sami łamiemy przepisy, bo musimy jeździć chodnikiem – mówi pani Małgorzata (nazwisko do wiadomości redakcji). – To niebezpieczne, bo przecież z chodnika korzystają piesi, a w pobliżu bawią się dzieci. Ponadto, zablokowanie jedynej drogi dojazdowej uniemożliwia strażakom i służbom porządkowym dojazd do budynku. W razie pożaru lub konieczności wezwania karetki pogotowia, żadna z tych służb nie ma możliwości przejazdu.
Jak twierdzą mieszkańcy, do ratusza w Słupsku wysłali już dwie skargi w tej sprawie. – Po pierwszej odbyło się spotkanie między mieszkańcami, urzędem miasta oraz Zarządem Infrastruktury Miejskiej, podczas którego ustalono, że duża scena nie będzie już używana i zostanie zastąpiona mniejszą, stawianą na chodniku bliżej rzeki, jednocześnie odblokowując drogę i rozwiązując problem – wyjaśniają mieszkańcy. - Niestety, 26 sierpnia duża scena po raz kolejny uniemożliwiała wjazd. Najwidoczniej bezpieczeństwo mieszkańców i osób spacerujących po bulwarze nie jest priorytetem dla organizatorów imprez nad Słupią oraz urzędników wydających pozwolenie na ustawienie sceny.
Mieszkańcy ponownie wysłali skargę. Pod pismem podpisało 11 rodzin, które mieszkają w bloku.
Co na to ratusz?
- Bulwary rzeki Słupi to inwestycja, która przyniosła szereg korzyści słupszczankom i słupszczanom, a także turystom przyjeżdżającym do naszego miasta - tłumaczy Monika Rapacewicz, rzeczniczka prasowa Urzędu Miejskiego w Słupsku. - To miejsce, które jest jedną z najlepszych wizytówek Słupska - jest fantastycznie zagospodarowane, dostępne, przyjazne. I przede wszystkim - aktywne. Widzimy to po bardzo dużej liczbie osób, które tam przybywają, aby korzystać m.in. z oferty kulturalnej. I właśnie różne wydarzenia, takie jak koncerty, wystawy, warsztaty, zawody, które tam się odbywają są wartością dodaną całej inwestycji. Z drugiej strony zdajemy sobie sprawę, że wszyscy musimy się przyzwyczaić do nowej funkcji tego miejsca. Będziemy starać się tak planować działania, by nie kolidowały one z innymi potrzebami, także tymi komunikacyjnymi, mieszkańców naszego miasta. Co do tzw. dużej sceny, we wtorek rozpoczął się demontaż tego obiektu. Dodatkowo będziemy starali się myśleć o innym ulokowaniu sceny, jeśli w przyszłości, czy to dalszej czy bliższej, miałyby być organizowane większe wydarzenia.
- Scena wciąż stoi - mówi pani Małgorzata. - Wciąż jeździmy po chodniku!
echodnia.eu W czerwcu wybory do Parlamentu Europejskiego
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?