Pracownicy Ogólnopolskiego Towarzystwa Ochrony Zwierząt Animals pojawili się w schronisku dla zwierząt w niedzielę. Już w piątek przejęli od ratusza dokumentację placówki. To finał ogłoszonego przez miasto konkursu.
O prowadzenie schroniska starały się także słupski oddział Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami i Fundacja Dobrych Zwierząt z siedzibą w Gdańsku.
115 psów i 26 kotów ma więc nowych opiekunów. Jednak poprzedni pracownicy także pozostali.
- Przejęcie siedmiu pracowników było warunkiem konkursu - mówi Ewa Gebert, prezes OTOZ Animals. - Zmieniło się jednak kierownictwo, poprzednia pani kierownik pracuje w dziale administracyjno-biurowym, a obowiązki te przejęła Katarzyna Rosińska. To zaangażowana i kochająca zwierzaki osoba. Pracowała jako zastępca kierownika w dwóch naszych schroniskach i doskonale się w tej roli sprawdziła.
Ewa Gebert zaprasza do współpracy słupskie Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami oraz Straż Ochrony Zwierząt.
- Już zgłaszają się do nas wolontariuszki - mówi pani prezes. - A od 10 lipca zapraszamy wszystkich, którzy chcą z nami współpracować, na szkolenia wolontariuszy. Chętnie przyjmiemy osoby, które będą wyprowadzały psy. Już apelujemy do darczyńców o smycze i obroże dla psiaków.
W drugiej dekadzie miesiąca powinno też rozpocząć się wielkie malowanie. Bo Animalsi zmieniają wystrój każdego przejętego przez siebie schroniska, by uczynić je przyjaznym dla zwierząt. Także w Słupsku planują kupić nowe budy, pomalować je na kolorowo, zmienić kojce na większe, urządzić dużą bawialnię dla zwierząt, taki wybieg, aby nie musiały ciągle przebywać w małych boksach.
OTOZ Animals ma też w planach otwarcie gabinetu weterynaryjnego. Zapowiada kupno specjalistycznej karmy dla chorych zwierząt, szczeniaczków i kociąt. Będzie szkolić także psy, które czekają na adopcję, aby potrafiły towarzyszyć człowiekowi.
- W schronisku dla bezdomnych zwierząt można znaleźć przyjaciela na całe życie - to Ewa Gebert wciąż powtarza i zapewnia, że program znajdowania domów dla bezdomnych zwierząt sprawdził się we wszystkich miastach, gdzie Animals prowadzi schroniska.
Słupsk na półroczne funkcjonowanie placówki przeznaczył 250 tysięcy złotych. Na następny rok - pół miliona złotych. OTOZ Animals chce do tego dołożyć 84 tysiące 697 złotych i liczy na wsparcie ze strony społeczeństwa jednym procentem.
Schronisko ma na razie oficjalną nazwę, ale nowi opiekunowie myślą o nadaniu dodatkowej.
- W Gdyni sprawdziło nam się Ciapkowo. Nikt tam już o schronisku nie mówi inaczej - śmieje się Ewa Gebert. - Myśleliśmy, by nazwać też tak to w Słupsku, ale jesteśmy otwarci na każdy pomysł czytelników "Głosu".
Zapraszamy więc wszystkich do wymyślenia ciepłej i przyjaznej nazwy dla schroniska. Propozycje (z imieniem i nazwiskiem oraz numerem telefonu) prosimy przesyłać na maila: [email protected].
Później odbędzie się konkurs SMS-owy na nazwę. Nagrodą będzie m.in. dyplom OTOZ Animals.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?