Kiedyś na taką imprezę ze Słupska jechał autobus pełen zawodników walczących o medale. Były to jednak czasy prosperity boksu amatorskiego, a w nim klubu znad Słupi. Tamte czasy upadły nieodwracalnie. Teraz ze Słupska na mistrzostwa pojedzie samochód z jednym reprezentantem Czarnych, Sebastianem Bartnikiem. Jeden, ale z szansami na dobre występy.
Mistrzostwa rozpoczynają się w środę, mają się zakończyć w sobotę. Odbędą się w Zawierciu w hali sportowej tamtejszego Ośrodka Sportu i Rekreacji. W wadze do 52 kg w której startuje Sebastian Bartnik występować ma dziewięciu zawodników. Oto ich klasyfikacja po serii turniejów Grand Prix (Ostróda, Gdańsk, Ząbkowice Śląskie), które kwalifikowały najlepszych do startu w mistrzostwach Polski. 1. Grzegorz Kozłowski (Hetman Białystok) - 27 pkt, 2. Maciej Jóźwik (Gwardia Szczytno) - 14 pkt, 3. Sebastian Bartnik (SKB Czarni Słupsk) - 8 pkt, 4. Kamil Kalisz (Sztorm Szczecin) - 7 pkt, 5. Grzegorz Brynda (UKS Kontra Elbląg), Artur Brasel (BKS Skorpion Szczecin), Paweł Nowak (Olimp Szczecin), Adrian Frąckiewicz (Beniaminek Starogard Gdański) i Damian Suraż (Sztorm Szczecin) - po 5 pkt.
W środę odbędzie się ważenie zawodników, a po południu będziemy świadkami pierwszych walk. Finały rozegrane zostaną w sobotę.
Do mistrzostw Bartnik przygotowywał się z Łukaszem Ruszczyńskim.
- Sebastian jest w formie. Jesteśmy po dwóch mocnych turniejach Grand Prix w Ostródzie i w Gdańsku. Przygotowania poszły bez żadnych zakłóceń. Nie było kontuzji. Wykorzystaliśmy i wypełniliśmy plany treningowy w 100 procentach. Jeśli losowanie będzie nam sprzyjało, to możemy pokusić się o dobry wynik. Na pewno w tej wadze jedynym rywalem nie do przejścia jest Grzegorz Kozłowski z Hetmana Białystok. Reszta przeciwników jest w zasięgu Sebastiana. Jeśli nie trafi na tego zawodnika, to ma szansę zajść wysoko - mówi Ruszczyński.
Kozłowski ma bardzo duże doświadczenie, prowadzi w rankingu Grand Prix Polski.
- Sebastian ma poukładane w głowie. Jedzie i chce walczyć. Jest zdeterminowany - opowiada Ruszczyński.
Bartnik już w zeszłym roku wywalczył brązowy medal w mistrzostwach Polski seniorów.
- Teraz liczymy na podobny sukces - dodaje trener. - Rozwinął się od zeszłego roku. Cały czas jednak pracujemy, bo popełnia trochę błędów technicznych. Wcześniej czy później musimy je wykluczyć. Jeśli chodzi o samo przygotowanie, jest bardzo sumienny, nie trzeba go mocno pilnować. To co trzeba, to zrobi.
Bartnik ostatnio w Polnicy miał walkę sparingową z rywalem z mistrzostw Polski Adrianem Frąckiewiczem. - Walka była wyrównana - komentuje szkoleniowiec.
Frąckiewicz kiedyś był w czołówce w kraju w wadze do 52 kg. Potem miał z różnych powodów przerwę w uprawianiu boksu. Teraz wraca na ring. - Sebastian po tym pojedynku podbudował się. Dało mu to pewność. Kondycyjnie jest dobrze przygotowany - kończy trener.
Niestety Ruszczyńskiego z powodów obowiązków pracy nie będzie z Bartnikiem w Zawierciu.
Słupszczaninowi sekundować w narożniku będzie Jarosław Margas, były pięściarz Czarnych. Obecnie także szkoleniowiec.
- Stać Sebastiana go na medal. A jak będzie więcej, to będzie sukces niesamowity. Nie jest chłopcem do bicia. Jedziemy wcześniej, aby nie był zmęczony. Losowanie to pokaże. Ma brązowy medal mistrzostw Polski z poprzedniego roku. A co teraz będzie, to się okaże. To nie są szachy, tutaj trudno przewidzieć rozwój walki. Ale pod okiem Ruszczyńskiego Bartnik zrobił postępy - ocenia Margas.
Zawodnik ma obecnie stypendium sportowe od prezydenta Słupska.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
