Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sebastianek z Ustki jest już po operacji w USA i ma drugie uszko! To dzięki Wam! Rodzice dziękują z całego serca

Magdalena Olechnowicz
Magdalena Olechnowicz
W weekend w klinice w Los Angeles odbyła się operacja Sebastianka Ambrozika z Ustki. Chłopiec ma już drugie uszko i za kilka tygodni będzie normalnie słyszał. Operacja była możliwa dzięki ogromnemu wsparciu m.in. mieszkańców Słupska i Ustki, którym rodzice chłopca dziękują z całego serca.

- Operacja się udała i Sebastianek ma drugie uszko! Nasze marzenie się spełniło! - Beata Ambrozik, mama Sebastianka jest dziś najszczęśliwszą mamą na świecie.

To dzięki jej wytrwałości, samozaparciu i wierze, że synek będzie słyszał, trwająca kilka miesięcy zbiórka pieniędzy zakończyła się sukcesem. Udało się uzbierać 330 tys. złotych na lot do Stanów Zjednoczonych, operację, konsultacje po operacji i cały miesięczny pobyt za oceanem.

Sebastianek dziękuje wszystkim i każdemu z osobna za każdą okazaną pomoc

Sebastianek daje sUSA do USA. Leci na operację uszka. Udało ...

O akcjach wspierających zbiórkę pisaliśmy wielokrotnie, a było ich naprawdę dużo. W Słupsku i w Ustce cały sztab ludzi pomagał rodzinie w zebraniu wymaganej kwoty. I udało się!

Sebastianek poleciał do Stanów Zjednoczonych ponad tydzień temu i w piątek, 21 sierpnia, przeszedł trudną operację.
- To była ciężka i skomplikowana operacja, ponieważ stopień tzw. mikrocji, jest tak naprawdę anocją, czyli kompletnym brakiem małżowiny usznej. Operacja trwała siedem i pół godziny. Była to najtrudniejsza rekonstrukcja, która powiodła się i zakończyła wielkim sukcesem - opowiada Beata Ambrozik. - Doktor spisał się na medal, za co ogromnie mu dziękuję. Synek ma piękne uszko i odzyska słuch. Doktor odmienił życie Sebusia. Cały zespół medyczny był wspaniały i bardzo dobrze się opiekował naszym synkiem - relacjonuje mama chłopca, która wraz z mężem jest cały czas z synkiem.

Operacja nie była łatwa.
- Została zrekonstruowana małżowina uszna tzw. metodą medpor, został wszczepiony tzw. implant zakotwiczony, a także wszczepiono mu w policzek trochę jego własnego tłuszczyku, aby wyrównać asymetrię buźki. Doktor musiał pobrać skórę na uszko z obu pachwinek, więc jeszcze przez jakiś czas Sebuś będzie obolały - opowiada mama.
Cierpienie zostanie wynagrodzone i już niedługo chłopiec usłyszy świat.

- Za około 4-5 tygodni, kiedy blizny się zagoją, i będzie można przyczepić na magnez nowiutki aparacik - a magnez jest już wszczepiony pod skórą za nowym uszkiem - Sebuś w końcu usłyszy świat normalnie, jak zdrowe dziecko! - cieszy się mama chłopca.

Póki co, chłopiec jest jeszcze trochę markotny.
- Jak to po operacji, nie jest kolorowo. Sebuś jest bardzo zmęczony i obolały. Lubi popłakać i pomarudzić, a my rodzice cierpimy razem z nim, ale taka już rola rodziców - mówi pani Beata.

Rodzice dziękują wszystkim, którzy choćby w najmniejszym stopniu, przyczynili się do zbiórki i jakiekolwiek innej formy pomocy.

- Dziękujemy za wsparcie i cudowne słowa. To dzięki waszej pomocy nasze marzenie się spełniło i życie Sebusia będzie lepsze, łatwiejsze i zdrowsze - mówią wzruszeni.

Niestety, po drodze pojawiło się wiele przeszkód, jak choćby pandemia, która sprawiła, że cały wyjazd stał pod wielkim znakiem zapytania. Chwilę niepewności przeżyli także po wylądowaniu w Stanach.

- Przez trzy dni przechodziliśmy chwile zgrozy, ponieważ Sebuś miał temperaturę i katarek. Baliśmy się, że operacja nie odbędzie się planowo. Ale udało się! Temperatura minęła i katarek - mówi mama chłopca, która jest tak szczęśliwa, że trudno to wyrazić słowami. - To wszystko udało się dzięki wam. Wasza pomoc, miłość i determinacja sprawiły, że jesteśmy już po operacji. Dziękuję Wam z całego serca, że podarowaliście mi szansę na lepsze życie -

W czasie podróży do Los Angeles na chłopca czekała niespodzianka.
- Przed wylotem do Los Angeles, jak tylko wchodziłem na pokład samolotu w Chicago, pani stewardessa zabrała nas do kabiny pilotów. Panowie piloci byli przemili i posadzili Sebę za sterami! To było niesamowite przeżycie. To nie są bajki, że Amerykanie są zawsze uśmiechnięci. Jak tylko wylądowaliśmy w Chicago, od razu wszyscy witali nas z uśmiechem na twarzy, pytali jak się czujemy, nie było uczucia, że musimy się czegokolwiek obawiać. Dostaliśmy tutaj mnóstwo wsparcia od każdego, kogo poznajemy. Nasi gospodarze mieszkania, którzy mieszkają tuż przy nas, również są cudowni. Możemy na nich liczyć w każdej sytuacji i czujemy się tutaj jak w domu. A to jest dla nas bardzo ważne, aby Sebuś mógł szybko dojść do siebie po operacji w takiej rodzinnej atmosferze.

Rodzice chłopca relacjonują swój pobyt na facebookowym profilu Uszko Sebastianka Ambrozika.

Zobacz także: Policja ze Słupska pompuje dla dzieci chorych na SMA.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza