Sędzia piłkarski z Koszalina zatrzymany. Fundacja pod lupą prokuratury

Łukasz B. to dyrektor hali widowisko-sportowej w Koszalinie, sędzia piłkarski (także na poziomie ekstraklasy), były piłkarz i syn wiceprezesa Polskiego Związku Piłki Nożnej. Dyrektorem obiektu przy ul. Śniadeckich B. został w 2012 r., co spotkało się ze sporymi kontrowersjami, m.in. z racji młodego wieku nowego dyrektora sugerującego brak doświadczenia na tym stanowisku (miał wtedy 30 lat). Ale też dlatego, że na nowo utworzoną posadę w Zarządzie Obiektów Sportowych nie ogłoszono konkursu. Wcześniej B. był zastępcą dyrektora w Powiatowym Urzędzie Pracy w Koszalinie.

- Całe zamieszanie związane z upadkiem AZS Koszalin jest przykre, ale też coraz bardziej szokujące fakty podawane są do publicznej wiadomości - przyznaje Michał Nawrocki, kibic AZS od 16 lat oraz administrator oficjalnego forum kibiców koszalińskiej drużyny, forum.azs-fans.pl

Kolejny wątek afery melioracyjnej. 6 osób zatrzymanych. Chodzi o pieniądze dla AZS Koszalin

- Odkąd pamiętam, zawsze działo się wiele niepokojących rzeczy związanych z działalnością klubu. Teraz wreszcie całe to szambo wypływa na wierzch. I bardzo dobrze, może w końcu dowiemy się prawdy. Mało kto spodziewał się, że skala problemów jest tak duża, że jakaś część tej sprawy dotyczy też afery melioracyjnej. W środowisku kibicowskim początek upadku wiązaliśmy z wycofaniem się Grupy Azoty ze sponsoringu. A tu okazuje się, jeśli oczywiście te wszystkie zarzuty się potwierdzą, że pieniądze przelewane przez Azoty nie trafiały w sporej części do klubu. Wierzę, że ci, którzy doprowadzili do zadłużenia klubu, zostaną ukarani.

Szefowa Zarządu Obiektów Sportowych Monika Tkaczyk, która jest przełożoną dyrektora hali widowiskowo-sportowej - przyznaje, że o sprawie prokuratorskiej wie, ale z mediów.

- Nie mamy jeszcze żadnej oficjalnej informacji o zatrzymaniu czy o zarzutach - mówi pani prezes Monika Tkaczyk.

- Na chwilę obecną pracownik ma nieusprawiedliwioną nieobecność w pracy. Halą kieruje kierownik. Natomiast, gdy będziemy mieć informacje o zarzutach, wówczas podejmiemy kroki prawne. Jakie? W grę wchodzi nawet rozwiązanie umowy. Co ważne - fundacja, w której działał dyrektor, nie miała nic wspólnego z ZOS i z naszą halą; to była jego odrębna, prywatna działalność.

Afera melioracyjna: W akcji CBA. Gdzie wyparowały 2 mln zł z ZCH Police?

Jak nam powiedział Grzegorz Śliżewski z koszalińskiego ratusza, prezydent miasta przewiduje zlecenie kontroli w hali.

We wtorek agenci szczecińskiej delegatury CBA wraz z żołnierzami Żandarmerii Wojskowej zatrzymali sześć osób (jeden z zatrzymanych to żołnierz zawodowy).

Wśród nich są koszalinianie (w tym Łukasz B.), wszyscy związani ze spółką All Sports Promotion, która w latach 2011-2013 pośredniczyła w załatwianu spraw sponsorskich klubowi koszykarskiemu AZS Koszalin. Według prokuratury podejrzany jest los 2 mln zł, które nigdy nie trafiły z ZCH Police do koszalińskiego klubu.

Ślad po pieniądzach odnaleziono na koncie innej fundacji. W czwartek zamiejscowy wydział Prokuratury Krajowej w Szczecinie ma upublicznić zarzuty, jakie usłyszeli zatrzymani.

Prokuratura na razie nie ujawnia, czy skieruje do sądu wniosek o areszt.

Tymczasem Łukasz B. w środę wieczorem w mediach społecznościowych poinformował (pisownia oryginalna): "w świetle prawa jestem niewinny. Będę bronił swojego dobrego imienia. Liczę na sprawiedliwe Sądy. Będę dalej działał dla dobra sportu".

Zobacz także CBA zatrzymało 8 pracowników banku. Chodzi o ponad 50 mln złotych

Gk24.pl

Zachęcamy również do korzystania z prenumeraty cyfrowej Głosu Koszalińskiego