Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Seks - dobre lekarstwo na zły nastrój

Redakcja
Chyba warto się zakochać skoro akt miłosny to sposób na depresję.
Chyba warto się zakochać skoro akt miłosny to sposób na depresję.
Aktywność seksualna zmniejsza skłonność do depresji - uważają naukowcy.

Nauka odkrywa mechanizmy rządzące światem, precyzyjnie bada zjawiska i procesy, które decydują o tym, co dzieje się wokół nas, wewnątrz nas, a także między nami.

Jeśli chodzi o tę ostatnią kategorię, to z pewnością warto zwrócić uwagę na pracę, której autorami są psycholodzy z Uniwersytetu Nowojorskiego.

Zajmowali się oni ostatnio szukaniem odpowiedzi na wielce intrygujące pytanie z dziedziny relacji międzyludzkich, brzmiące następująco: czy seks jest dla płci pięknej skutecznym antydepresantem?

Bez prezerwatywy

Zapewne nie wszyscy uznają, że powyższe zagadnienie warte jest szczegółowych studiów. Wiele osób dojdzie do wniosku, że są ważniejsze rzeczy do odkrycia.

Innego zdania byli jednak redaktorzy cieszącego się dobrą opinią pisma naukowego z dziedziny psychologii "Archives of Sexual Behaviour", gdzie ukazał się obszerny artykuł opisujący, jak to udane życie seksualne wpływa pozytywnie na psychikę kobiety.

Jednak pod jednym warunkiem. - Wyraźna poprawa stanu emocjonalnego następuje u kobiety tylko wtedy, gdy partner nie używa prezerwatywy. Najwyraźniej nie sam fakt odbywania stosunków płciowych ma tu znaczenie, lecz kontakt z męskim nasieniem - stwierdzają w swojej pracy naukowcy z nowojorskiej uczelni.

Badanie, które zakończyło się tak intrygującym wnioskiem, objęło 300 kobiet. Podzielono je na trzy grupy. W pierwszej znalazły się osoby, które przyznały się do częstych stosunków płciowych bez użycia prezerwatywy.

Do drugiej grupy trafiły kobiety również aktywne seksualne, jednak preferujące seks bezpieczny. W trzeciej znalazły się kobiety raczej unikające seksu.

Testy psychologiczne pokazały, że w pierwszej grupie symptomy złego nastroju, czy wręcz depresji występowały dwa razy rzadziej niż w pozostałych grupach.

Rzadziej notowano przypadki łagodnych zaburzeń emocjonalnych takich jak długotrwały smutek, bezsenność, czy też niskie poczucie wartości. Zaawansowaną depresję, kiedy to człowiek staje się biernym, traci całkowicie ochotę do życia i nachodzą go myśli samobójcze, stwierdzano sporadycznie.

Zastrzyk z hormonów

Naukowcy zaproponowali następujące wyjaśnienie przyczyn zjawiska: męskie nasienie zawiera hormony lub inne związki chemiczne, które podczas stosunku płciowego przenikają do krwi kobiety i działają na jej psychikę jak środek antydepresyjny.

Działanie owego środka musi być dość silne, skoro - jak pokazała dalsza część badań - kobiety z pierwszej grupy, poproszone przez naukowców, aby przez pewien czas wykazały wstrzemięźliwość seksualną, zaczynały wpadać w nastroje depresyjne. Im dłużej trwał okres abstynencji, tym gorszy był ich stan psychiczny.

"Zgodziły się zaprzestać seksu dobrowolnie, nie zaś z powodu jakiegoś niezależnego od nich czynnika zewnętrznego. Mimo to już po paru tygodniach abstynencji stały się równie podatne na smutek czy pesymizm, jak przedstawicielki dwóch pozostałych grup" - zauważają badacze.

(sn)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza