Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sepsa zabiła trzylatka spod Główczyc

(mag)
archiwum
Do tragedii doszło w nocy z soboty na niedzielę. Rodzice wezwali karetkę pogotowia do 3-letniego dziecka z miejscowości Rzuszcze pod Główczycami.

Chłopiec przez cały dzień nie okazywał oznak choroby, bawił się, biegał, śmiał i nie mógł doczekać się swoich urodzin. Wieczorem jednak zaatakowała go bardzo wysoka gorączka i stan pogarszał się w zastraszająco szybkim tempie.

- O godzinie 2.50 otrzymaliśmy wezwanie do gorączkującego dziecka. Ojciec powiadomił, że dziecko ma 40 stopni Celsjusza - mówi Małgorzata Orłowska, kierownik Działu Usług Medycznych w słupskim pogotowiu.

- Na miejsce pojechał zespół paramedyczny, czyli karetka podstawowa z naszej podstacji w Główczycach. Ratownicy na miejscu zastali dziecko z nagłym zatrzymaniem krążenia. Podjęli reanimację i jednocześnie wezwali zespół specjalistyczny z lekarzem ze Słupska. Wyjazd był o godz. 3.08.

Na miejscu lekarz stwierdził, że dziecko jest bez oznak życia, ale nadal je ratował. Zastosowano masaż serca, wentylowanie, czyli oddychanie zastępcze i wkłucie doszpikowe - mówi Orłowska.

Dziecko przewieziono do słupskiego szpitala. Niestety, było za późno.

- Na izbie przyjęć lekarz stwierdził zgon - mówi Orłowska.

Według lekarzy przyczyną śmierci mogła być sepsa. O zdarzeniu poinformowano sanepid, który rodzinę dziecka obejmie terapią antybiotykową.

W domu czekał na chłopca tort z trzema świeczkami. Nie zdążył ich zdmuchnąć.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza