- Nie mamy wyjścia, jeśli chcemy, by miasto się rozwijało - tłumaczy prezydent Krystyna Danilecka-Wojewódzka. - To decyzja strategiczna. Konieczna. Nie używam nazwy rolowania długu, ale można to tak nazwać. Do tego zmuszają nas wskaźniki finansowe miasta i zmiany prawa wprowadzone przez rząd.
Pani prezydent wymieniła tu obniżkę PIT o 1 procent dla wszystkich i zrezygnowanie z PIT dla młodych. - To będzie rok do roku o kilkanaście milionów złotych w budżecie miasta mniej - wskazywała.
Te argumenty podchwycili radni PO, wszak mamy kampanię wyborczą. Ale wyraźnie zdenerwowały część radnych PiS. Zostawmy jednak politykę z boku. Bowiem na sali posiedzeń w słupskim ratuszu doszło do „sojuszu” PO i PiS. Przewodniczący klubu PO Jan Lange poprosił władze miasta o wycofanie uchwały i przeniesienie jej na październik.
Poparł to Tadeusz Bobrowski, przewodniczący klubu PiS. Nie zgodziła się na to prezydent miasta, argumentując, że sprawa jest znana od dawna i podczas komisji radni nie mieli uwag merytorycznych.
Jednak przewodniczący komisji finansów Adam Trader zapytał, ile ta operacja finansowa będzie kosztować miasto. Odpowiedziała skarbnik Anna Gajda-Szewczuk, że jednorazowo za aneks 50 tys. złotych, a potem rocznie od 90 do 200 tys. zł. - Dokładnie 2,49 miliona zł - podsumowała skarbniczka.
Radny Artur Wiszniewski z klubu prezydenckiego tłumaczył, że kondycja finansowa miasta się przez ostatnie lata poprawiła, ale wskaźniki są takie, a nie inne i trzeba dokonać tej operacji.
Radni PO i PiS nie dali się przekonać. Za zagłosowało 9 radnych z klubu prezydenckiego przeciw 10 radnych PO i PiS, a 4 radnych się wstrzymało.
Tym samym rada nie zgodziła się na przesunięcie spłaty 16 milionów złotych długów miejskich i na koniec następnej kadencji. Co ciekawe, część radnych, którzy byli na nie, kiedyś głosowała za wydaniem tych obligacji.
Chodzi o obligacje zaciągnięte w kwietniu 2011 roku za rządów Macieja Kobylińskiego. Wtedy rada zgodziła się na pożyczenie od banku 40 milionów złotych. Miały być wydane na inwestycje i spłacone w latach 2011-2021. Zgodnie z planem w przyszłym roku i kolejnym samorząd musiałby wysupłać aż 16 milionów złotych na wykup tych obligacji. A poszły m.in. budowę hali lekkoatletycznej, dwa etapy modernizacji stadionu na Zielonej oraz kilka przebudów i zakupów UM. A sami radni wczoraj podkreślali, że w tamtej kadencji wszystko szło i tak na akwapark!
Tego co mówiła pani prezydent wynika, że bez przesunięcia spłat w przyszłym i kolejnym roku miasto będzie miało problem ze spłatą długów, co ona odziedziczyła po poprzednikach. Jej zdaniem samorząd nie ma wyboru i powinien dokonać zrolowania długu. - Być może stanę przed państwem jeszcze raz w tej kadencji z taką samą prośbą - podkreślała. Mówiąc wprost miastu grozi wstrzymanie inwestycji na dwa lata, bo pieniądze pójdą do banku.
Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?