Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sezon na grzybobranie rozpoczęty. Jak odróżnić jadalne grzyby od trujących?

Martyna Mora [email protected]
Co roku słupska stacja sanitarno-epidemiologiczna organizuje wystawę, na której każdy może nauczyć się, jak odróżnić grzyby jadalne od niejadalnych i trujących. Na zdjęciu – ubiegłoroczna ekspozycja.
Co roku słupska stacja sanitarno-epidemiologiczna organizuje wystawę, na której każdy może nauczyć się, jak odróżnić grzyby jadalne od niejadalnych i trujących. Na zdjęciu – ubiegłoroczna ekspozycja. Kamil Nagórek
Rozpoczął się sezon na zbieranie grzybów. W lasach mnóstwo zbieraczy i nie brakuje też grzybów. Należy pamiętać o pewnych zasadach, żeby nie wrzucić do koszyka trującego sromotnika.

Stara jak świat zasada grzybiarzy "Nie znasz, nie zbieraj" obowiązuje powszechnie, ale oprócz niej funkcjonują jeszcze co najmniej dwie, które także warto mieć na uwadze.

- Najprostszym sposobem na odróżnienie grzyba jadalnego od trującego jest przełamanie kapelusza lub trzonka. Gdy po posmakowaniu będzie on gorzki, oznacza to, że grzyb jest trujący - mówi Kamil Szydłowski, specjalista służby leśnej ds. edukacji w Nadleśnictwie Warcino. - Jest to najstarsza metoda. Grzybiarze zwracają też uwagę na spodnią cześć kapelusza - gdy pokryta jest blaszkami, to grzyb może być trujący, choć nie dotyczy to kurek i kani. Pomocne przy grzybobraniu mogą być też atlasy grzybów. Mając je w lesie przy sobie, mamy szansę ocenić już przed zerwaniem, czy grzyb jest jadalny, czy nie. Człowiek się w ten sposób szybko uczy rozróżniać grzyby i przede wszystkim nie zrywa tych trujących. Ludziom one nie służą, ale są niezbędne w ekosystemie - dodaje Kamil Szydłowski.

Są też inne zasady, o których warto pamiętać. Nie powinno się zbierać ani zbyt młodych, ani zbyt przejrzałych grzybów. Poza tym gromadźmy zbiory w odpowiednich pojemnikach. Grzyby, nawet jadalne, po włożeniu ich do worka foliowego czy reklamówki mogą wytwarzać substancje trujące i szkodliwe dla zdrowia, dlatego najlepiej zbierać je do koszyków.

Amatorzy grzybów nieznający się na grzybobraniu mogą skusić się na ich zakup u sprzedawców oferujących swoje zbiory przy drogach.

- Pamiętajmy jednak, że takiego zakupu dokonujemy na własne ryzyko. Sprzedawca grzybów powinien posiadać atest, który jest ważny przez 48 godzin w warunkach do 10 stopni Celsjusza. Kupując grzyby, warto zapytać sprzedawcę, czy taki atest posiada - ostrzega Henryka Kisiel, rzecznik słupskiego sanepidu.

Stacja sanitarno-epidemiologicza w Słupsku oferuje pomoc grzybiarzom, którzy nie są pewni, co zebrali.
- W razie wątpliwości można się do nas zwrócić z prośbą o poradę grzyboznawcy. Trzeba tylko pamiętać, żeby grzyby były okazywane w całości. Bywa tak, że zgłaszają się do nas osoby proszące o poradę na podstawie wyłącznie kapelusza lub trzonka. Wówczas nie możemy petentowi nic doradzić, gdyż niemożliwa jest ocena grzyba na podstawie jego fragmentu. Na taką poradę najlepiej wcześniej umówić się telefonicznie - mówi Henryka Kisiel.

A co robić, jeśli jednak zjemy grzyba niejadalnego lub, co gorsza, trującego? Jeśli dojdzie do nudności, biegunki i wymiotów, szybko szukajmy lekarza. - Po spożyciu trujących grzybów objawy zatrucia występują po kilku godzinach, nawet na drugi dzień. Zazwyczaj objawy te są już silne, bo doszło do uszkodzenia wątroby - mówi Ryszard Ryś, internista. - Spożywając grzyby, należy więc być bardzo ostrożnym, gdyż brak odpowiedniej reakcji może skończyć się uszkodzeniem wątroby i nerek, a nawet śmiercią.

Na szczęście w ubiegłym sezonie sanepid w Słupsku nie odnotował żadnych zatruć grzybami. Oby było tak i w tym roku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza